Cieszy planowane przywrócenie szkole przynajmniej na dwa lata statusu placówki kształcenia średniego. Natomiast nie tylko wspólnotę szkolną, ale też społeczność polską stolicy zbulwersowała wiadomość o możliwej realizacji przez obecne władze samorządu planu konserwatystów z 2010 roku o przeniesieniu szkoły im. J. Lelewela z Antokola do budynku przy ul. Minties w dzielnicy Żyrmuny, gdzie obecnie mieści się filia tej placówki - dział nauczania podstawowego im. A. Wiwulskiego. Zajmowany obecnie przez szkołę budynek planuje się przekazać dla Antokolskiego progimnazjum, które już od kilku lat częściowo się tu mieści. Druga część progimnazjum znajduje się pod jednym dachem z Antokolskim gimnazjum tuż obok – w historycznym budynku z 1931 roku, w którym do 1971 roku działała słynna polska „piątka”.

Władze miasta swoje plany tłumaczą tym, że Szkoła Średnia im. J. Lelewela (dawna „piątka, najstarsza szkoła Wilna), która od lat cierpi na niedobór uczniów, rozlokowana jest w dwóch budynkach, tymczasem znajdujące się obok Antokolskie progimnazjum pęka w szwach nie mając własnego dachu nad głową. Trudno byłoby zaprzeczyć argumentom, że małoliczebna szkoła im. J. Lelewela nie może dalej działać w dwóch budynkach, tymczasem liczące ponad 800 uczniów Antokolskie progimnazjum dotychczas nie ma własnej siedziby. A propos, sprawy te powinna była uporządkować poprzednia koalicja rządząca stolicą. Ale czy najbardziej optymalny wariant rozwiązania problemów lokalowych szkół proponują obecni gospodarze miasta?

Dokąd przenosić szkoły?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, należałoby uwzględnić kilka aspektów problemu.

Po pierwsze, jedną z głównych zasad reorganizacji szkół jest przybliżenie placówki oświatowej do uczniów, szczególnie tych z młodszych klas. Dobrze przecież wiadome, że dla nich bezpieczny dojazd do szkoły nie jest sprawą drugorzędną. Po przeniesieniu szkoły im. Lelewela na Żyrmuny na terytorium starostwa Antokolskiego, które wśród starostw stolicy zajmuje drugie miejsce pod względem powierzchni terytorium oraz dziewiętnaste – według gęstości zaludnienia, nie pozostanie tu ani jednej polskiej oraz rosyjskiej szkoły. Obecnie na terytorium tego starostwa funkcjonują będące w gestii samorządu ogólnokształcące placówki z litewskim językiem nauczania - 1 gimnazjum, 1 progimnazjum, 1 szkoła średnia oraz 1 szkoła – przedszkole, działa też jedyna polsko - rosyjska szkoła średnia.

Po drugie, należałoby odpowiedzieć na pytanie: komu byłoby lżej dojechać z rozległego starostwa Antokolskiego na Żyrmuny – już dorosłym prawie gimnazistom czy uczniom klas początkowych?

O czym świadczą liczby?

Według danych samorządu obecnie zajmowany przez szkołę im. Lelewela budynek na Antokolu jest rozliczony na 802 uczniów, filia tej placówki – dział nauczania podstawowego im. A. Wiwulskiego na Żyrmunach - na 452 uczniów, rozlokowany obok należący do Antokolskiego gimnazjum budynek byłej „piątki”, razem z praktycznie oddzielnie stojącą przybudówką może zmieścić 784 uczniów. Po reorganizacji w 2015-2016 roku szkolnym planuje się, że w polsko – rosyjskiej szkole im. Lelewela będzie się uczyło 484 uczniów, do Antokolskiego gimnazjum ma uczęszczać 494 uczniów, czyli podobna ilość, zaś do Antokolskiego progimnazjum – 802 uczniów. Wygląda więc na to, że na Żyrmuny bardziej racjonalnie, a i sprawiedliwie, byłoby przenieść gimnazjum, dla którego jedynym problemem pozostawałaby nazwa placówki oświatowej, co oczywiście nie może służyć za poważny argument.

Nie mam recepty gdzie należałoby rozlokować Antokolskie gimnazjum. Na początku na pewno wystarczyłoby jej miejsca w byłej „piątce”, ale uwzględniając fakt, że w tej szkole ilość uczniów wzrasta, być może jednak warto byłoby rozlokować ją w budynku zajmowanym obecnie przez szkołę im. J. Lelewela, przenosząc tę ostatnią do historycznego budynku legendarnej „piątki”, którego przybudówka w razie konieczności mogłaby chyba funkcjonować zarówno jako część jednej, jak i drugiej szkoły, albo jako oddzielny obiekt. Nie wiem, w jakim stanie są pomieszczenia w jednej i drugiej szkole, ale w tej sprawie chyba można byłoby osiągnąć porozumienie. Szkoła im. J.Lelewela, która, jak czytałem, jest wewnątrz wyremontowana, uzyskałaby nie tylko piękny architektonicznie budynek, ale również historyczny oraz drogi dla kilku pokoleń wilnian gmach.

Festina lente

Przemieszczenie placówek oświatowych nie jest tylko zmianą ich adresów. Oprócz prawnych aspektów, niesie za sobą również psychologiczne, związane z przygotowaniem do tego rodziców, uczniów oraz nauczycieli. Nie mówiąc już o czekającej dużej pracy technicznej, polegającej na przebazowaniu i rozmieszczeniu „dobytku” szkół oraz zaadoptowaniu nowych pomieszczeń. Tymczasem mamy już połowę lipca, personel szkolny jest na urlopach. Kto i kiedy miałby wszystko to zrobić bez uszczerbku dla funkcjonowania placówek oświatowych? Gdyby nawet było osiągnięte zadowalające wszystkie strony porozumienie, co byłoby naprawdę pożądane, to merytoryczną decyzję o podziale budynków można byłoby podjąć od zaraz, ale jej realizacji dokonać może nawet od następnego roku szkolnego. Za ten czas chyba udałoby się należycie renowować budynek na Żyrmunach, na co, jak zapewnia mer Remigijus Šimašius, środki finansowe są.


Jeżeli robi się coś szybko, to nie zawsze wychodzi to na dobre. Jak głosi sentencja łacińska „festina lente”, czyli „śpiesz się powoli”.

Prosiłbym te moje rozważania potraktować jako głos społeczny podczas obrad najbliższej sesji Rady Samorządu Miasta Wilna.

Zbigniew Balcewicz

Sygnatariusz Aktu Niepodległości Litwy

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (117)