Ludzie znajdujący się przy supermarkecie powiadomili policję, o tym że uzbrojony mężczyzna rozmachuje bronią, strzela i grozi, że się sam zastrzeli. Na miejsce zdarzenie wyjechały policja i karetka pogotowia, która musiała czekać, aż policjanci rozbroją mężczyznę.
Policjanci wyczekali moment, aż mężczyzna straci czujność, powalili go na ziemię, „poczęstowali” elektroszokiem i odebrali broń.
Okazało się, że 27 – latek L. Š. strzelał z pistoletu gazowego. We krwi „strzelca” było 2,29 promili.