Polityk DELFI powiedział, że 31 grudnia wieczorem poszli z żoną na koncert. Do mieszkania wrócili po północy i zauważyli oznaki kradzieży. Złodziej albo złodzieje weszli przez drzwi. „Skradziono kilka wartościowych rzeczy” - krótko odpowiedział Sabatauskas.
Sejmowy hotel ochrania firma ochroniarska, jednak parlamentarzysta pretensji do niej nie ma: „Nie wykorzystaliśmy wszystkich możliwości zapewniających bezpieczeństwo – nie włączyliśmy sygnalizacji” - tłumaczył polityk.
2 stycznia policja zatrzymała podejrzanego, skradzione przedmioty odzyskano.