„Litewski alfabet jest zatwierdzony przez Państwową Komisję Języka Litewskiego i komisja nie ma zamiaru ani go poszerzać, ani skracać. Alfabet pozostanie w takim stanie, w jakim jest potrzebne dla języka litewskiego, a nie dla innych języków” - powiedziała Vaišnienė w sejmowym Komitecie Spraw Zagranicznych.
Krytycy liberalizacji zapisu nazwisk argumentują, że takie zezwolenie zmieni litewski alfabet, gdyż pojawią się litery „w“, „q“ i „x“.
„Jeśli chcemy, aby obce nazwiska były zgodne z językiem litewskim, to do Angeli Merkel trzeba zwracać Angela Merkelienė, a do Francois Hollande'a Pranciškus Olandas. Chyba zgodzimy się, że nazwisko „Wilson”, pisane przez „V” czy „W”, nigdy nie będzie nazwiskiem litewskim” – oświadczyła przewodnicząca komisji.
Paradoks, Komisja przyznaje istnienie innych liter niż te z litewskiego alfabetu oraz problemy z asymilacją obcy nazw i nazwisk, a z drugiej strony nie ma zamiaru nic w tej kwestii robić. Wydaje się, że Komisja stosuje zasadę, "a może się jakoś samo rozwiąże".