Grasz w koszykówkę.

Tak. Gram w polskiej koszykarskiej drużynie „Sokół” z Ejszyszek.

Dlaczego polskiej?

Dlatego, że jestem jedynym Litwinem w tej drużynie. Reszta zawodników i trenerzy są Polakami.

Jak trafiłeś do drużyny? „Sokół” cię kupił czy sam przyszedłeś?

Kolega zaproponował spróbować swoich sił w koszykówce, a jako że sam grał w „Sokole”, to wybór był jasny. Trenerowi spodobał się mój styl gry i zostałem w drużynie.

Ile lat już grasz w polskiej drużynie?

Około 5 lat.

Na tle skomplikowanych stosunków polsko – litewskich, jak wygląda sytuacja w drużynie?

Nie odczuwam żadnego dyskomfortu z powodu tego, że jestem jedynym Litwinem w polskiej drużynie. Nie przeszkadza nawet to, że w ogóle nic nie rozumiem po polsku.

W takim razie, jaki język króluje na boisku.

Jeśli jestem na boisku, to wszyscy rozmawiają po litewsku, ponieważ drużyna powinna się porozumiewać. Czasami trener zapomina się i przechodzi na język polski, ale delikatnie mu napomykam o swojej obecności, to z powrotem wraca na litewski.

Czy kolegom z drużyny nie sprawia kłopotu język litewski?

Nie, wszyscy doskonale rozmawiają po litewsku i nie robią z tego żadnych problemów. Ze mną rozmawiają po litewsku, a między sobą po polsku.

Jesteś Litwinem. Na co dzień obcujesz z Polakami. Jaki jest twój stosunek do konfliktów polsko – litewskich?

To jest jakieś nieporozumienie. Przecież wszyscy mieszkamy w jednym państwie. Pochodzę z Kowna i musiałbym (stereotypowo) nie lubić Polaków, ale gram w polskiej drużynie, walczę z Polakami ramię w ramię. Jestem najlepszym przykładem, że konflikty są stwarzane gdzieś wyżej, są stwarzane sztucznie. My, prości ludzie wspaniale między sobą obcujemy. Mam wspaniałych przyjaciół wśród Polaków. Co drugi ejszyszczanin wita się ze mną. Uważam Polaków za jednen z najlepszych narodów na świecie. W obcowaniu z nimi zawsze wyczuwam elementarny szacunek do siebie, do drugiej osoby.

Co trzeba zrobić, żeby naprawić stosunki polsko – litewskie?

Trzeba zacząć od siebie. Nie poddawać się prowokacjom, które płyną ze strony niektórych polityków, skrajnych nacjonalistów, jak z jednej, tak i drugiej strony. Nie szukajmy sobie wroga tam, gdzie go nie ma.