Stażyści muszą biegle mówić po polsku

Staż parlamentarny w polskim Sejmie daje nie tylko dużo osobistej satysfakcji dla uczestników programu, ale również daje dużą wiedzę o sytuacji politycznej i pracy polskich parlamentarzystów, powiedział podczas konferencji prasowej w siedzibie polskiej ambasady w Wilnie poseł RP Tadeusz Aziewicz.

„To nie są jakieś szczególne działania. Takie działania prowadzą parlamenty na całym świecie” - na wstępie wytłumaczył na czym polega Międzynarodowy Program Staży Parlamentarnych Kancelarii Sejmu RP, dyrektor Biura Prawnego i Spraw Pracowniczych Kancelarii Sejmu RP Michał Talago-Sławoj.

Obserwacja życia politycznego

Międzynarodowy Program Staży Parlamentarnych, organizowany w Kancelarii Sejmu we współpracy z Uniwersytetem Warszawskim pod patronatem Marszałka Sejmu od 2007 r. jest wzorowany na międzynarodowym programie praktyk parlamentarnych Niemieckiego Bundestagu i uczelni berlińskich. Do chwili obecnej odbyło się 10 edycji. „W 2006 r. przyjechała delegacja z Niemiec i powiedzieli nam, że jesteśmy już dosyć bogaci, aby podjąć się takich zadań (…) Dowiedzieliśmy się wtedy, że polscy studenci od 5 lat odbywają podobne staże w Niemczech” - wyjaśnił genezę programu Michał Talago-Sławoj.

„Stażyści obserwują też życie polityczne w Polsce, ze wszystkimi problemami wynikającymi z systemu demokratycznego” - powiedział Tadeusz Aziewicz, poseł na Sejm RP oraz przewodniczący Polsko-Litewskiej Grupy Parlamentarnej. Staż trwa 3 miesiące i bierze w nim udział po maksymalnie 3 obywateli z każdego z państw. Co roku odbywają się dwie trzymiesięczne edycje, w których udział biorą obywatele 10 państw.
Uczestnicy Programu otrzymują ze środków Kancelarii Sejmu kieszonkowe w wysokości 1800 zł miesięcznie. Ponadto otrzymują zakwaterowanie w akademikach Uniwersytetu Warszawskiego, ryczałt kosztów podróży z miejsca zamieszkania do Warszawy i z powrotem oraz ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków, ubezpieczenie kosztów leczenia, ubezpieczenie OC. Każdym stażystą opiekuje się konkretny poseł. Stażyści biorą udział w pracach komisji sejmowych i grup bilateralnych. Przewidziana jest także wizyta w okręgu wyborczym posła-patrona. Uczestnicy programu mają też możliwość uczestniczenia w zajęciach dydaktycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Program służy również przybliżeniu stażystom kultury, tradycji i historii Polski.

Język to podstawa

W ciągu 5 lat z programu skorzystało ogółem 86 osób z takich krajów jak Litwa, Słowacja, Niemcy, Węgry, Włochy, Ukraina, Gruzja, Mongolia, Rumunia oraz Korea Południowa. Litwa podczas każdej edycji ma zapewnione trzy miejsca. Jednym z podstawowych wymogów jest biegła znajomość języka polskiego. „Oczywiście program jest otwarty dla wszystkich. Jednak dla ludzi spoza Wileńszczyzny znajomość języka polskiego jest problemem. Chociaż to się mienia. Wczoraj przyjęliśmy Litwinkę, która świetnie mówiła po polsku” - wytłumaczył sytuację poseł Aziewicz. Jednak przede wszystkim z Litwy na staż załapują się miejscowi Polacy.

Tadeusz Aziewicz poinformował, że stara się śledzić dalsze losy „swoich” podopiecznych. Zdaniem posła osoby, którzy odbyły staż parlamentarny często robią karierę polityczną czy w strukturach gospodarczych.

„Zachodnie koncerny bardzo przechylnie patrzą, jeśli w CV jest zapis o odbyciu stażu” - podkreślił poseł.

Większość uczestników programu wraca do swoich krajów, część zatrzymuje się na dłużej, aby zrobić doktorat. Na razie w programie nie uczestniczą osoby z Białorusi i Rosji, jak wynikło z rozmowy związane to jest z sytuacją polityczną w tych krajach. Planuje się również rozszerzyć działalność na takie kraje, jak Kazachstan czy Kirgizja. Michał Talago-Sławoj podkreślił jednak, że wiąże się to wszystko z kwestiami finansowymi.