Ze wszystkich polityków zamieszanych w aferę, mieszkańcy Litwy najbardziej popierają Dalię Grybauskaitė. Jednak zdecydowana większość nie popiera żadnej ze stron konfliktu.

Z sondażu przeprowadzonego dla miesięcznika „Valstybė“ przez Centrum Badań Rynku i Opinii Publicznej „Vilmorus” wynika, że większość mieszkańców Litwy nie wie, którą stronę poprzeć w aferze FNTT.

Najmniejsze poparcie dla R. Palaitisa

Najmniejsze poparcie ma zdymisjonowany przed tygodniem minister spraw wewnętrznych Raimundas Palaitis - 2,6 proc.
13,4 proc. ankietowanych popiera premiera Andriusa Kubilusa i konserwatystów, a najlepiej w sondażu wypadła prezydent Dalia Grybauskaitė z poparciem 28 proc. respondentów.
Jednak nie była to najpopularniejsza odpowiedź, ponieważ aż 55,7 proc. ankietowanych zadeklarowało brak poparcia dla którejkolwiek ze stron konfliktu.

Z sondażu wynika, że poparcie dla prezydent najczęściej deklarowały kobiety i osoby starsze. Ostatnia grupa najaktywniej popierała także pozycję Andriusa Kubiliusa. Były minister Palaitis oraz jego partia – Związek Liberałów i Centrum – nie mają większego poparcia u żadnej z grup.

W sondażu najbardziej wyróżniają się wyniki badania w stolicy. W Wilnie to Andrius Kubilius ma większe poparcie niż Dalia Grybauskaitė, chociaż również tu było najwięcej osób nie popierających nikogo w aferze – aż 68,2 proc.

Zwolnienie szefów FNTT jest zagadką

Z sondażu wynika, że większość badanych nie wie, dlaczego Vitalijus Gailius i Vytautas Giržadas zostali zwolnieni ze służby: 47,6 proc. respondentów zaznaczyło odpowiedź „nie wiem”.
41,7 proc. badanych zgadza się z opinią byłych urzędników, że Raimundas Palaitis „pozbył się” szefów FNTT ze względu na prowadzone przez Służbę śledztwa dotyczące polityków.
11,7 proc. badanych zgadza się z wersją byłego ministra, że zwolnienia są wynikiem przecieku informacji o banku „Snoras”.

Afera inauguruje walkę przedwyborczą

42 proc. badanych uważa, że zwolnienie Vitalijusa Gailiusa i Vytautasa Giržadasa przekształciło się w polityczną aferę z powodu zbliżających się wyborów – w ten sposób partie polityczne miały zainaugurować kampanię przedwyborczą.
36,7 proc. badanych uważa, że cała afera jest niczym innym jak walką o wpływy na służby specjalne.
10,9 proc. respondentów uważa, ze wybuch afery jest zwykłym przypadkiem. Prawie tyle samo ankietowanych (10,6 proc.) zgadza się z konserwatystami, że wywołanie afery miało na celu niedopuszczenie do przyjęcia ważnych ustaw sprzyjających tworzeniu niezależności energetycznej. Tak odpowiadali respondenci ze stolicy i innych dużych miast (13,4 proc.), wśród mieszkańców miejscowości wiejskich takiego zdania było tylko 6,5 proc. badanych.

Sondaż został przeprowadzony przez Centrum Badań Rynku i Opinii Publicznej „Vilmorus“ w dniach 9-19 marca na zlecenie czasopisma „Valstybė“. W badaniu wzięło udział 1003 respondentów z 17 miast i 56 wsi.
Błąd statystyczny badania wynosi 3,1 proc.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion