Głównym winowajcą teoretycznej szansy na awans jest turecki klub "Fenerbahce", który jest podejrzewany ustawienie meczu. UEFA usunęło turecką drużynę z Ligi Mistrzów, jednak po apelacji "Fenerbahce" złożonej w Sportowym Sądzie Arbitrażowym (SSA), ten po porozumieniu się z UEFA, pozwolił drużynie na dalsze rozgrywki, aż do ogłoszenia wyroku.
Jeżeli SSA uzna winę tureckiego klubu, to na ich miejsce w rozgrywkach Ligi Mistrzów wejdzie FC Salzburg, co automatycznie, nie zważając na wynik meczu w Wilnie, daje Żalgirisowi awans do następnej, grupowej fazy rozgrywek Ligi Europy.
Trener Żalgirisu, który niedawno obchodził 49 - lecie, Marek Zub nie jest zbyt optymistyczny w tej sprawie i daje tylko 5 proc. szans na to, że Żalgiris trafi do fazy grupowej.
"Tak, wiem o tej teoretycznej szansie. Byłoby wspaniale zagrać w fazie grupowej, to byłoby ogromne doświadczenie dla piłkarzy, dla klubu i dla mnie. To był milowy krok dla litewskiej piłki nożnej. Jednak uważam, że mamy tylko 5 proc. szans, ponieważ jesteśmy małym klubem z małego kraju bez wpływowych znajomości w Europie" - skomentował sytuację Marek Zub.
W ubiegły czwartek Żalgiris przegrał z FC Salzburg 5:0, jednak gorycz porażki zmył wygraną w meczu sezonowym z "Bangą", wygrywając z drużyną z Gargzdai też 5:0. Następnym meczem wileńskiej drużyny będzie mecz rewanżowy z FC Salzburg w Wilnie.