Vitasowi Matuzasowi postawiono zarzuty nadużycia władzy. Prokuratura uważa, że na podstawie dowodów zgromadzonych w trakcie śledztwa można domniemywać, że poseł przyczynił się do nadużyć popełnionych przez osoby na stanowiskach kierowniczych w firmie „Panevėžio energija”.
Przypuszcza się, iż parlamentarzysta mógł spowodować, że spółdzielnia „ŽilVyčio kooperatinė bendrovė“ wygrała cztery przetargi zorganizowane przez „Panevėžio energija” o łącznej wartości ok. 17,5 mln litów netto. Przetargi te odbyły się w latach 2010 -2011.
Ponadto podejrzewa się, że w tym samym czasie poseł na Sejm przyczynił się do nadużyć członków komisji przetargowej nadleśnictwa „Panevėžio miškų urėdija“, w wyniku których firma ŽŪK „Dobilas” wygrała kolejny przetarg na usługi sprzątania lasu o wartości ok. 63 tys. Litów.
Poseł nie przyznaje się do winy. „Konstytucja stoi na straży domniemania niewinności, w tym jednak wypadku nie ma ono zastosowania wobec mojej osoby. Świadomie zrobiono ze mnie przestępcę, że niby przywłaszczyłem miliony, zorganizowałem grupę przestępczą, rzekomo zmusiłem szantażem i groźbami do przestępstwa niejednego biznesmena lub urzędnika” — oświadczył poseł.
Matuzas częścią winy za zaistniałą sytuację obarczył media. „Nie kwestionuję wolności prasy, ale szczerze mówiąc jest mi przykro, gdy media prowadzą zarówno śledztwo, jak i rozprawę sądową. Przykro mi, że nawet zadania prokuratury formułują media” — ubolewał poseł.
Za uchyleniem immunitetu głosowało 79 posłów. Głosowały wszystkie frakcje, w tym również konserwatyści, do których należał (przed zawieszeniem swego członkostwa) Vitas Matuzas. „Dzisiaj uchyliliśmy immunitet Matuzasa, aby on sam mógł się obronić w czasie dochodzenia prokuratorskiego i udowodnić swoją niewinność” — oświadczyła przewodnicząca Sejmu Irena Degutienė. „Nie osądzamy Matuzasa, nie mówimy, czy jest winny czy nie. Nie ważne, w jakiej frakcji zasiada poseł — w świetle prawa wszyscy obywatele muszą być równi” — dodała przewodnicząca Sejmu.
