Przed gmachem VRK protestowało 10 osób (liczaca tyle osób pikieta, według litewskiego ustawodawstwa, nie wymaga pozwolenia), większość protestujących stanowiła młodzież. Protestujący mieli plakaty, na których był namalowany plakat z 10 litowym banknotem oraz napis „Mój głos”. Część uczestników akcji miała plakaty krytykujące przewodniczącego VRK. Zdaniem protestujących VRK zbyt pasywnie reagowała na doniesienia o kupowaniu głosów.
Obecnie sprawą kupowania głosów zajmują się policja i prokuratura. „Cieszę się, że sprawę badają prokuratura i policja. Czekamy na informację. Czy doczekamy się, czy zdążą? Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Na to pytanie może odpowiedzieć tylko prokuratura” – powiedział Vaigauskas. Z danej sytuacji są dwa wyjścia, albo anulowanie wyborów w pewnych okręgach wyborczych, albo grzywna, wyjaśnił szef VRK.