Czy udało się Pani wykroić chwilę na zwiedzenie Wilna?

Nie udało mi się tym razem zwiedzić Wilna, gdyż przyleciałam późno wieczorem z Warszawy, a jutro z rana wracam. Udało mi się spotkać z jednym z krewnych, panem Žilvinasem, którego poznałam kilka lat temu, podczas jego inicjatywy odrestaurowanie ołtarza św. Dydaka. Otrzymałam od niego drzewo genealogiczne naszej rodziny.

Rodzina Rodowiczów jest nie mała.

Rodzina Rodowiczów jest bardzo duża: w Polsce, w Anglii, Stanach, Rosji. Mój dziadek Władysław Rodowicz i jego brat z Wilna wyjechali bardzo dawno temu. Brat dziadka na początku XX wieku wyjechał do Filadelfii na studia i tam został, i tam się rozmnożyła nasza rodzina.

Okres świąteczny dla artystów jest okresem wzmożonej pracy. Czy Pani też poświęca święta dla zarobku, czy jednak zacisze rodzinne?

Na Boże Narodzenie nigdy nie pracuje i zawsze spędzam z rodziną. Zresztą sama przygotowuję wszystkie potrawy. Na tydzień przed świętami wyłączam się z pracy zawodowej, żeby poświęcić czas na zakupy i przygotowania świąteczne. W tym roku ostatnią akcją będzie przekazanie mego archiwum do Biblioteki Narodowej.

Co dokładnie zostanie przekazane? Dużo tego się uzbierało?

Przekaże listy, teksty, rękopisy, nuty, listy od fanów, wycinki prasowe, rękopis mojej pierwszej książki, wszystkie płyty, okładki, a w przyszłym roku Biblioteka Narodowa zorganizuje wystawę moich archiwaliów. Będą moje portrety malowane przez różnych malarzy, 40 kostiumów na manekinach, także będzie tego bardzo dużo. Od stycznia zacznę pracować nad albumem „Maryla”, do którego trafią zdjęcia kostiumów, fragmenty listów, wywiady z ludźmi, którzy ze mną pracowali: muzycy, stylistki

Jakie tradycje panują u Pani w domu na Boże Narodzenie?

Staram się, żeby było kilka potraw wileńskich, które robiła babcia i mama, czyli pierożki drożdżowe z grzybami smażone w głębokim oleju, zupa grzybowa i na pewno kisiel żurawinowy, kompot z suszu.

Mleko makowe?

Moja babcia robiła jeszcze mleko makowe, ja poprzestanę na kisielu żurawinowym. No i oczywiście karp faszerowany.

Choinka prawdziwa czy sztuczna?

Tylko prawdziwa, duża pod sufit, pachnąca.

A Nowy Rok?

Na Nowy Rok już pracuję. Wystąpię w koncercie plenerowym w Gdyni nad morzem.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (17)