DELFI udało się zdobyć dane badania opinii publicznej, które zamówiły trzy partie. Z nich wynika, że część kandydatów może już wybierać, którego kandydata wesprze w drugiej turze.

Nie ciekawie na froncie socjaldemokratów i konserwatystów

Faworytem sondażu jest obecny mer Wilna Artūras Zuokas, na którego zagłosowałby każdy trzeci wilnianin. Co oznacza, że jest pierwszym realnym kandydatem na drugą turę, z drugiej strony wygrana w pierwszej też mu nie świeci.

Poważnie zastanowić się powinna najpopularniejsza obecnie partia na Litwie, czyli socjaldemokraci. Ich kandydat, Gintautas Paluckas, nie jest poważnym konkurentem nie tylko dla Zuokas, ale i dla innych kandydatów.

W podobnej sytuacji znajdują się, mający wielkie poparcie w Wilnie, konserwatyści. Według wyników sondaży, które dotarły do DELFI, ich kandydat Mykolas Majauskas, w żadnym z sondaży nie znalazł się w „zwycięskiej trójce”.

Tomaszewski sensacją?

Źródła DELFI nie podały konkretnych liczb, tylko wskazały na polityków posiadających realne szanse na konfrontację z Zuokasem w drugiej turze.

Według danych dwóch badań opinii publicznej, na drugim miejscu uplasuje się liberał Remigijus Šimašius, a na trzecim europoseł Waldemar Tomaszewski. Jednak różnica procentowa jest bardzo znikoma.

Natomiast Zuokas drugie miejsce według jednego sondażu wyprzedza o 12 proc., według drugiego – o 10 proc., a według trzeciego – nawet o 22 proc.

Gwoli prawdy, badania opinii publicznej wykonano w końcu ubiegłego roku, kiedy lista kandydatów na mera Wilna była niepełna. Brakowało posła na Sejm Naglisa Puteikisa.

Mažvydas Jastramskis: Konserwatyści sami sobie są winni

Wykładowca Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Mažvydas Jastramskis w rozmowie z DELFI powiedział, że wyniki sondaży go nie zdziwiły.

„Już przed kilkoma miesiącami można było zauważyć podobne tendencje” - stwierdził Jastramskis.

Politolog tłumaczył, że konserwatyści wystawili na początku Mantas Adomėnas, którego na debatach w telewizji skompromitował Zuokas. Następnie postawili na Ingridę Šimonytė, która sama zrezygnowała z kandydowania, wreszcie wybierano z 12 kandydatów, aż w końcu wystawili Majauskasa, którego wcześniej nawet nie wymieniano. Takie miotanie się i niepewność będzie główną przyczyną ich porażki.

„Liberałowie bardzo konsekwentnie pozycjonowali Šimašiusa. Już przed rokiem, a może i wcześniej. Z kolei młody Majauskas nie odpowiada wizerunkowi tradycyjnego konserwatysty, który jest o wiele starszy. Socjaldemokratom nie na rękę jest duże zróżnicowanie Wilna i jego wielokulturowość, z powodu których, oni jako partia centrowa już trzeci rok z rzędu traci głosy w stolicy” - rozważał Jastramskis.

Zuokas powinien obawiać się liberała

Zdaniem politologa, Šimašius będzie poważniejszym konkurentem niż Tomaszewski.

„Sądzę, że Zuokas bardzo nie chce widzieć Šimašiusa w drugiej turze. Liberał jest w bardzo wygodnym położenie, gdyż może przekabacić elektorat Zuokasa. Nie mam na myśli wiernych wyborców, ale dzielnice wyborcze, w których mieszka dużo młodych osób” - tłumaczył Jastramskis.

Natomiast wyjście do drugiej tury Tomaszewskiego, oznaczałoby zwycięstwo Zuokasa.

„Zagra czynnik narodowy. Litwini będą głosowali przeciwko Tomaszewskiemu” - dodał Jastramskis.

Kolejnym aspektem, który podkreślił politolog, jest to, że w Wilnie nie działają czynniki ogólnopaństwowe.

„Ostatnie wybory prezydenckie pokazały, że w skali całego kraju Zuokas i Tomaszewski nie mają znaczącego poparcia, a w Wilnie obaj mogą trafić do drugiej tury. W skali kraju nie są lubiani, a w Wilnie są liderami. Bardzo ciekawy paradoks” - podsumował Jastramskis.


Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (114)