„I na tym prawdopodobnie polega największy błąd w naszych relacjach. Nie promujemy nowoczesnej i smacznej Polski na Litwie, chociaż ona częściowo już tam jest” – pisze Kępiński. Zdaniem autora miejscowi polscy działacze nic nie robią, aby promować nowoczesną polską kulturę na Litwie. Natomiast społeczeństwo litewskie pozostaje nadal nieufne wobec Polski i Polaków.

Stare, patriotyczne kotlety

Kępiński pisze, że społeczeństwo polskie na Litwie nadal tkwi w stereotypach sprzed sprzed pół wieku. „Tymczasem polskie samorządy na Wileńszczyźnie odgrzewają stare, patriotyczne kotlety, nikt nie zaprasza tutaj na koncerty zespołów rockowych ani znanych artystów. Na własne oczy widziałem, jak świetnie przyjęty został tutaj „Zakopower“. Ale to było raz. W Wilnie i w okolicach królują zespoły folklorystyczne, na które nie przychodzą nawet młodzi Polacy. Oni prawdopodobnie wybierają koncerty organizowane przez Rosjan - a ci wysyłają tutaj od czasu do czasu to co mają najlepszego - od teatru po nowoczesnego rocka. Czy w Wilnie był kiedyś T.Love? Kult?“ – pyta się Kępiński.

Autor pozytywnie ocenia takie imprezy integracyjne jak „Rajd Współpracy“ z okazji Europejskiego Dnia Współpracy. Impreza odbyła się we wrześniu br., na polsko – litewskim pograniczu. Duży wkład w rozwój stosunków polsko – litewskich ma Fundacja Mały Książę, która jest organizatorem akcji „Cała Litwa czyta dzieciom" oraz „Czytające szkoły - Czesław Miłosz dla całego kraju". Do tego typu imprez dziennikarz zaliczył spotkanie litewskiego klasyka literatury Tomasa Venclovy z uczniami gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Wilnie.

Żeligowski i Tymbark

Zdaniem autora po drugiej stronie wobec Polaków i Polski czuje się nieufność. „Ale całkiem powszechna wśród Litwinów jest także nieznajomość zarówno Polski współczesnej, jak i mniejszości żyjącej na Wileńszczyźnie. - W ogóle mnie oni nie obchodzą. Nic nie wiem na ich temat, i nie chcę wiedzieć. Warszawa? Nie byłam - mówi dwudziestoletnia Diana, z którą rozmawiam w uniwersyteckiej księgarni. Kiedy pytam ją, czy wie, gdzie jest produkowany sok Tymbark, który trzyma w ręce - w Wilnie bardzo popularny - nie ma zielonego pojęcia” – pisze Kępiński.

Historia i bieżąca polityka nadal ma wpływ na relacje polsko – litewskie. „ Ale coś na rzeczy jest - mówi Herkus Kunčius, znany pisarz z Wilna. - Bo Litwini nie do końca są pewni, czy Polacy z Wileńszczyzny są lojalni. W Wilnie żywa jest też pamięć o Żeligowskim. Wielu ma pretensje o utworzenie Polskiego Kraju Narodowo Terytorialnego w momencie, kiedy walczono tutaj o niepodległość. No i do tego intronizowanie na patrona okręgu solecznickiego Chrystusa Króla” – cytuje pisarza dziennikarz.

Zaciekła walka między polskimi i litewskimi nacjonalistami trwa w Internecie. W sieci byle pretekst wywołuje lawinę chamstwa i wzajemnych oskarżeń po obu stronach barykady. Autor jest przekonany, że najwyższy czas zmienić sytuację. „Czas promować nowoczesną Litwę w Polsce i nowoczesną Polskę na Litwie. Czas najwyższy” – apeluje w swym tekście Piotr Kępiński.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (34)