Organizatorzy informują, że kompozytor Igor Krutoj na swój koncert jubileuszowy w Wilnie zaprosił takie rosyjskie supergwiazdy jak: Filip Kirkorow, Nikołaj Baskow, Aleksandr Serow, Igor Nikołajew, Alsu oraz Irina Dubcowa.
Niektórzy politycy sądzą, że wybrana data, koniec lutego, nie jest przypadkowa i otwarcie ubolewają, że podczas imprezy ludziom będą prane mózgi.
Koncert organizuje spółka „Gero laiko studija“, ceny biletów wahają się między 197 a 651 litów.
Organizatorzy nie widzą w koncercie żadnej polityki i proszą „nie przeszkadzać w prowadzonym biznesie”
„Niezależnie od sytuacji politycznej, każdy wykonawca ma równe możliwości koncertowania na Litwie. To jest biznes. Koncert odbędzie się, a wymienieni wykonawcy przyjadą. To nie jest polityka” - oświadczył w rozmowie telefonicznej jeden z organizatorów, który się nie przedstawił.
Pomimo rosyjskich wykonawców jeszcze w tym roku na Litwie wystąpi również prorosyjski artysta, serbski reżyser Emir Kusturica z „No Smoking Orkiestra”.
Wypowiedzi Kusturicy często pojawiają się w proputinowskiej prasie. Reżyser niejednokrotnie oświadczał, że Ukraina rozpada się jak Jugosławia i Rosja powinna bronić swoich ludzi.
„Trywialnym jest nazywanie Putina faszystą za interwencję na Ukrainie i bycie jednocześnie wywoływać wojny w Iraku, Kosowie, Afganistanie czy Libii” - w ten sposób Kusturica bronił Putina po nazwaniu go Hitlerem przez Hilary Clinton.
Wykładowca Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Nerijus Maliukevičius stwierdził, że poprzez ten koncert niektórzy chcą specjalnie zwiększyć napięcie, a później otwarcie głosić, że Rosjanom ciężko żyć na Litwie
„Zwiększanie napięcia przed wyborami jest celowe, gdyż na nim niektóre partie mobilizują swój elektorat, a szczególnie aktywizują się siły prorosyjskie” - powiedział politolog.