Prezydent była pod takim wrażeniem, że nawet pomyliły się jej nazwy. Duński „Leopard” zamienił się w „Tygrysa”.
„Nazwa czołgu brzmi „Tygrys”. Sądzę, że wszyscy słyszeli co on może. Po przejażdżce miała pełne oczy i usta piasku, ale to przecież poligon. Oczywiście, możemy tylko pomarzyć o takiej technice, ale Dania zawsze nam pomoże” - powiedziała Grybauskaitė.
Prezydent zaznaczyła, że przejażdżka czołgiem nie była planowana.
„Zawsze pociąga mnie improwizacja, co jest uciążliwe dla mojej ochrony” - stwierdziła Grybauskaitė.