„Przed 70 laty naszych ludzi przemocą wywożono z ojczyzny. Dzisiaj nasze dzieci, bracia i siostry są rozproszeni po całym świecie. Jedni studiują, inni wyjechali „za chlebem” lub w poszukiwaniu szczęścia, a ktoś z miłości wybrał emigrację. Jednak, jak się mówi, matka i ojczyzna jest tylko jedna. Nie deportujmy ich na zawsze, nie dajmy im poczuć się cudzymi pośród swoich, bez obywatelstwa we własnym kraju” — przekonywał zebranych poseł.
W swym przemówieniu Bogušis mówił o potrzebie niezależności energetycznej. „Litwa z geopolitycznego punktu widzenia znajduje się w strefie wpływów Rosji, Białorusi i Unii Europejskiej, więc jak nigdy przedtem musimy zapewnić niezależność w dziedzinie energetyczno – cybernetycznej” — dodał Vytautas Bogušis.
Z okazji Dnia Żałoby i Nadziei specjalne oświadczenie wydała kancelaria prezydent RL. Dalia Grybauskaitė stwierdziła, że masowe deportacje były tragedią, która pomaga dzisiaj nie tracić nadziei.
„Noc 14 czerwca weszła do historii jako noc strachu i cierpienia. Litwini, skazani zupełnie niewinnie, byli wywożeni w bydlęcych wagonach nie wiadomo dokąd. Jednak ta tragedia dzisiaj pomaga nam nie tracić nadziei. Tak aby nawet w najciemniejszą noc być wiernym sobie, swoim przekonaniom, a przede wszystkim Litwie” — napisała Grybauskaitė.
Natomiast premier LR Andrius Kubilius oświadczył, że tamte wydarzenia i 70 lat okupacji pozostawiły swój ślad, który również odczuwa się dzisiaj, po 20 latach niepodległości.