Okazuje się jednak, że sprawa może nie być taka prosta. Serwis Livescience donosi, że grupa naukowców z Kalifornii i stanu Waszyngton postanowiła zebrać 17 osób w wieku powyżej stu lat i dokładnie zbadać ich genom w poszukiwaniu genu odpowiedzialnego za długie życie. Pomimo intensywnych poszukiwań, badania zakończyły się fiaskiem – istnienie „genu długowieczności” pozostaje ciągle nieudowodnione.

Naukowcy nie porzucają nadziei i ciągle twierdzą, że, mimo wszystko, to właśnie w genach tkwi źródło długiego, zdrowego życia. Świadczyć o tym miałby chociażby fakt, że długowieczność jest często niejako dziedziczona rodzinnie.

Stuart Kim z uniwersytetu Stanford spekuluje też, że być może nie chodzi o jakiś pojedynczy, konkretny gen, bądź jego mutację, lecz specyficzną kombinację zwykłych genów, które połączone w odpowiedni sposób dadzą pożądany efekt. Gdyby udało się ją odkryć, lekarze mogliby zacząć pracować nad specjalnymi lekarstwami albo dawkami witamin, znacznie spowalniającymi procesy starzenia nawet u „zwykłych” ludzi.

Kim przyznaje że, przyczyną niepowodzenia mogła być po prostu zbyt mała grupa testowa – 17 osób to wszak nie jest jakaś oszałamiająca liczba. Dlatego też naukowcy planują opublikować wyniki swoich badań, podając w ten sposób pałeczkę dalej. Niewykluczone, że jakaś inna grupa badaczy korzystająca z doświadczenia amerykańskich kolegów będzie mieć więcej szczęścia, i dowiemy się wreszcie, jak zagwarantować sobie w przyszłości tort z ponad setką świeczek.