Na taki pomysł wpadła korporacja MasterCard. Do spółki z duńską firmą International Card Services przeprowadzili już test sprawdzający, czy „selfie” jako swoiste alternatywa dla haseł i kodów PIN miałoby wzięcie wśród klientów. Do próbnego skorzystania z takiej innowacji zaproszono 750 posiadaczy kart kredytowych. Grupa ta przez pół roku nie musiała zaprzątać sobie głowy wklepywaniem ciągów liter oraz cyfr, gdyż zamiast tego mogli po prostu zrobić tzw. „słit-focię”.

Po sześciu miesiącach zapytano uczestników tego eksperymentu, czy mają ochotę w dalszym ciągu korzystać z tak ułatwionego sposobu przeprowadzania transakcji. Jak się okazało, opcja „selfie zamiast hasła” spodobała się większości użytkowników. Aż 77% pytanych potwierdziło chęć do kontynuowania korzystania z tej innowacji, a 75% z nich stwierdziło nawet, że jest to metoda bezpieczniejsza od tradycyjnych haseł i jej powszechne wprowadzenie znacznie utrudni życie przestępcom polującym na dane dostępu do cudzych kont.

Czy rzeczywiście? Rozwiązanie to jest z pewnością wygodne, jednak nie ma co się czarować – każde zabezpieczenie można złamać, a w momencie, gdy do dostępu do konta wystarczy tylko zdjęcie, sprawa wydaje się dla zdolnego oszusta wyjątkowo łatwa. Niektórzy mogą obawiać się również, iż technologia ta zostanie wykorzystana nie tylko do włamań na konta, ale także do śledzenia i inwigilacji.

Pomimo potencjalnych zagrożeń MasterCards idzie za głosem klientów i zamierza jeszcze w tym roku, zacząć wprowadzać „selfie” jako formę dokonywania płatności nie tylko dla wybranych 750 użytkowników, ale i także reszty świata. Do tego czasu technologia ma zostać dopracowana tak, by zminimalizować szanse na wykorzystanie jej w niecnych celach.