Anty-dronRapere poradzi sobie z tym zadaniem bez ostrzeliwania cudzych dronów salwą samonaprowadzających się rakiet. Jak donosi serwis Popular Science, twórcy postawili na elegantsze rozwiązanie: Rapere, niczym mafijny cyngiel podkrada się na niebie do swych ofiar ze specjalną linką, którą opuszcza sprytnie między rotory drona. Ta swoista „dronowa” wersja garoty skutecznie zatrzymuje wirniki nieproszonego gościa, zmuszając go do mocno przymusowego lądowania.

By dokonać tej sztuki, Rapere zostanie wyposażony w aż 12 kamer. Ich zadaniem będzie automatyczne wychwycenie ruchów podświetlonych obiektów na pułapie typowym dla dronów. Po wypatrzeniu „wroga”, dron-zabójca błyskawicznie ruszy do ataku –twórcy szacują, że start, wyeliminowanie celu i powrót zajmą mu maksymalnie około 2 minut. Rapere poradzi sobie ze swoim zadaniem nawet jeżeli za sterami jego ofiary siedzi ktoś kto orientuje się w zamiarach anty-drona i zamierza go wymanewrować, gdyż jest on niezwykle szybki i zwinny (dlatego właśnie uwija się w 2 minuty, ponieważ musi zaraz po tym naładować baterie). Twórcy przyznają, że spędzili wiele godzin próbując wykiwać swojego latającego pupilka, lecz, choć mieli przy tym niezły ubaw, Rapere zawsze wychodził z tego starcia zwycięsko.

Projekt Rapere dopiero wystartował (jego stronę internetową możecie zobaczyć pod adresem www.rapere.io) i nim zostanie ukończony twórcy będą musieli zmierzyć się ze stroną prawną – w końcu niszczenie cudzej własności ciężko uznać za legalne. Póki co, reklamują swojego latającego niszczyciela jako urządzenie tworzone z myślą o rządzie, siłach policyjnych bądź firmach chcących chronić swoją prywatność, a nie złośliwcach zacierających ręce na myśl o dronie sąsiada, którego wreszcie będą mogli poszczuć swoim Rapere.

http://www.popsci.com/rapere-anti-drone-interceptor