Chłopak na filmie trafiłby do pierwszej dziesiątki oryginalnych oświadczyn.
Co zrobił? Tylko napisał piosenkę, nagrał teledysk, zaprosił swoją ukochaną do kina, gdzie się umówił z administracją, która przed seansem filmowym puściła jego klip na ekran. No i oczywiście ogromny bukiet róż.