Światowy rekord prędkości takiego pociągu (chociaż „pociąg” to dużo powiedziane – amerykanie nazwali małą maszynę magnetycznymi „saniami”) pobili ostatnio eksperci z amerykańskich sił lotniczych. Ich testowany w Nowym Meksyku magnetyczny pojazd dobił aż do 1018 kilometrów na godzinę! W ten sposób przebił poprzedni rekord 825 kilometrów na godzinę, który, żeby było zabawniej, został również przez nią parę dni wcześniej ustanowiony.

Amerykańska maszyna korzystała z technologii MagLev w eksperymentalnym wariancie EDS. Od typowych pociągów EMS, używanych w krajach azjatyckich różni się tym, że pojazd, zamiast niejako „owijać” się wokół szyny magnetycznej, lewituje po prostu nad całą trasą. Choć EDS jest dopiero w początkowej fazie rozwoju, wyczyn badaczy zza oceanu pokazuje, że ma naprawdę spory potencjał. Lotnicy zresztą dopiero się rozkręcają – mają zamiar niebawem ponownie pobić rekord, dzięki nowym „saniom” skonstruowanych z jeszcze lżejszych materiałów.

Dzierżąca obecny rekord prędkości ekipa naukowców niestety ostudza zimnym kubłem wody zapał maniaków prędkości liczących na taką przejażdżkę w niedalekiej przyszłości. Jak przyznają, ich technologia nie jest jeszcze na tyle rozwinięta, by zastosować ją w jakimkolwiek transporcie zwykłych pasażerów.