Na początku mogłoby się wydawać, że okres ten ochotnicy spędzą głównie na zabawie. Mieli do dyspozycji między innymi gry wideo czy sztuczne kominki mające symulować świąteczną scenerię. W rzeczywistości okazało się jednak, że eksperyment był dla nich wyjątkowo nudny i przez większość czasu „astronauci” po prostu… siedzieli.

Naukowcy opublikowali pierwszą partię raportów z Mars-500, misji, w której udział wzięło trzech Rosjan, Chińczyk, Francuz i Włoch o kolumbijskich korzeniach. Spędzili oni 17 miesięcy w niewielkim, metalowym bunkrze – w warunkach podobnych do tych, jakie by ich spotkały w przestrzeni kosmicznej. Eksperyment miał na celu przeanalizować między innymi reakcję ludzi na długoterminowe odizolowanie i zakłócenia cyklu dobowego. Największym problemem okazała się hipokineza, schorzenie, które objawia się zmniejszoną ruchomością mięśnia sercowego i za którego przyczynę uważa się zbyt częste siedzenie.

Poziom hipokinezy narastał wśród ochotników przez cały czas trwania misji, zwłaszcza od zauważalnego spadku ich aktywności po pierwszych trzech miesiącach. Im bliżej końca, tym bardziej cierpieli oni na bezsenność, choć przez ostatnie dwadzieścia dni spali co raz więcej. Wiedzieli już bowiem, że wkrótce wyjdą na wolność, co samo w sobie ich poniekąd pobudzało.

Przez pierwsze siedem miesięcy załoga miała najpoważniejsze problemy ze snem, później już wszyscy spali statystycznie o 673 godziny więcej, przy czym wciąż był to stosunkowo płytki sen. Według naukowców może to mieć związek z zaburzeniem cyklu dobowego, co powinno być szczególnie interesujące dla przyszłych astronautów, ponieważ nawet jeżeli ludzie są w stanie kontrolować swoją aktywność (tak jak ma to miejsce na Ziemi), to rytm dnia i nocy i tak zawsze okaże się czymś nie do zastąpienia.

Uczeni znaleźli równowagę pomiędzy długotrwałym siedzeniem a odczuciem otępienia (lub nawet w pewnym sensie hibernacji). Tak jak w świecie zwierząt w okresie zimowego snu, tak i w tych warunkach aktywność metaboliczna ochotników eksperymentu zauważalnie spadła. Obecnie kontynuowane są badania w zakresie sprawdzenia wpływu sztucznego oświetlenia, nieregularnych zmian w pracy, szkole czy nawet programów telewizyjnych na problemy ze snem i metaboliczne zmiany. W efekcie tego rodzaju zachowania mogą doprowadzić do zaawansowanej otyłości.

„Podstawowa potrzeba ludzi do regulowania cyklów snu i stanu rozbudzenia tak, by były one zsynchronizowane z zegarem biologicznym, żeby móc koordynować swoje zdrowie i zachowanie, okazuje się tak samo ważnym aspektem na Ziemi, jak i będzie w drodze na Marsa” – piszą naukowcy. Artykuł poświęcony ich eksperymentowi ukazał się na łamach pisma „Proceedings of the National Academy of Sciences.”