Kult ciała, zwłaszcza kobiecego chociaż operacje plastyczne robią również mężczyźni, posunięty w tych krajach jest do granic absurdu. Duży biust, płaski brzuch, wydatne usta tak wygląda kanon kobiecej piękności w Ameryce Południowej.
Silikon sprzedaje się świetnie. Zresztą możliwości chirurgów plastycznych sięgają o wiele dalej. Nie ma chyba żadnej części ciała, której skalpel, czy laser chirurga nie był wstanie poprawić, zmienić, uwydatnić, bądź zredukować. Zmniejsza się nosy, uwypukla kości policzkowe, zaokrągla pośladki.
Status społeczny w Wenezueli jest wprost proporcjonalny do wyglądu. W tym kraju całe rodziny biorą pożyczki na operację żeńskiej przedstawicielki rodu. Ona musi dobrze wyglądać, by lepiej jej się wiodło w przyszłości. Matki same prowadzają nieletnie córki do chirurga plastycznego, a nowy nos czy piersi to urodzinowy prezent.
W Wenezueli operacje plastyczne są dozwolone od 16 roku życia. Przeciętnie w dobrej klinice taka operacja kosztuje w granicach 5 - 6 tysięcy dolarów.
Oczywiście nie wszystkie wenezuelskie dziewczyny stać na operacje za 6 tysięcy dolarów. Przed kilkoma laty w tej sprawie ingerował prezydent Hugo Chávez, który chciał zamknąć wszystkie kliniki chirurgii plastycznej w Wenezueli. Bo, jak tłumaczył, pogłębiają one różnice społeczne.
Doradcy wenezuelskiego prezydenta odradzili mu tak drastycznego posunięcia, bo taka decyzja spotkała się z olbrzymim społecznym niezadowoleniem. Prezydencki pomysł krytykowali nie tylko bogaci. Protestowały także te biedne dziewczyny, których nie stać było obecnie na chirurgiczną interwencję. Bo wielu dziewczyn czy kobiet ma nadzieję, że kiedyś będą w stanie zapłacić za taką operację.
