Brytyjka przekonuje, że Rihanna, Lady GaGa i inne gwiazdy, które rozbierają się w klipach i na scenie, w rzeczywistości nie wyglądają tak idealnie, jak na szklanym ekranie.
"Widziałam te kobiety z bliska i mogę was zapewnić, że wyglądają inaczej, niż w klipach i w czasopismach" - tłumaczy Adele. "Wykorzystywanie seksualności w celach promocyjnych to według mnie nienajlepszy pomysł. Nie uważam takiego zachowania za inspirujące. Nigdy też nie zdarzyło mi się patrzeć na okładki pism i teledyski i pomyśleć: "Muszę tak wyglądać, aby osiągnąć sukces". Prawda jest taka, że wystarczy stanąć przed publicznością i zaśpiewać. Nie martwię się, że jestem pulchna i że mocno różnię się od innych wokalistek. Najważniejsze jest to, aby czuć się dobrze samemu ze sobą.
Dorobek Adele zamyka multiplatynowy longplay "21".