„Jako naród w Danii rozumiemy wasz sceptyczne spojrzenie na UE, być może lepiej niż ktoś inny. Trzy razu powiedzieliśmy „nie” - w 1992, 2000 i 2015 roku – ale nigdy nie głosowaliśmy za wyjściem” - pisze prawicowy dziennik.
„Zostańmy i walczmy za pragmatyczne, lepsze i konsekwentne decyzje europejskie” - czytamy dalej. Duńczycy twierdzą, że głos Brytanii potrzebny w walce „o wolny handel o przeciwko regulacjom i biurokracji”.
Artykuł ilustrowany jest karykaturą, na której widoczny jest mężczyzna w porwanym garniturze w kolorach brytyjskich, za którym zatrzasnęły się drzwi Unii Europejskiej.
Dania, od wstąpienie do Unii w 1973 roku, nie była posłusznym członkiem. Referendum w 1992 roku odrzuciło Traktat z Maastricht, który ratyfikowała tylko po roku, kiedy wprowadzono wyjątki wobec wprowadzenie euro, obrony, w dziedzinie sprawiedliwości i sprawach wewnętrznych.
Duńscy wyborcy w 2000 roku odmówili dołączenia do strefy euro, a w ubiegłym roku głosowali przeciwko rządowej propozycji przyjęcia przepisów sprawiedliwości UE, w obawie, że Bruksela otrzyma większe prawa.
