Sterowiec wylądował na polu wojskowym czyli w dzisiejszym Miasteczku Północnym. Notabene w wyniku tego wydarzenia na mapie Wilna pojawiła się ulica Lotników (obecnie — Lakunų). Był to również początek regularnych połączeń powietrznych Wilna z innymi miastami.

Długoletnia przyjaźń

Jednak pierwsze lądowania statków powietrznych w Wilnie odbywały się w innym miejscu – na torze wyścigowym na Antokolu. To właśnie tam jeszcze 19 września 1910 roku wilnianie zobaczyli występy pierwszych polskich pilotów Adama Habera Włyńskiego oraz Michała Scipio del Campo. „Od tego czasu datowała się moja długoletnia przyjaźń z Haber-Włyńskim, którego spotykałem później na gruncie zawodowym i towarzyskim w Warszawie, Moskwie, na Ławicy pod Poznaniem itd. Był to nerwus i wariat ale kochany chłop i świetny technik lotu. Zginął śmiercią lotnika przy oblatywaniu jednej z lubelskich „latających trumien" którą, nurkując, wbił w ziemię” — pisał o pokazach lotniczych w Wilnie w 1910 Michał Scipio del Campo, kolega Haber-Włyńskiego.
Włyński i Scipio del Campo a propos byli jednymi z pierwszych Polaków, którzy zdobyli licencje pilotów. Włyński ukończył szkoły Bleriota w Pau i Farmana w Mourmelon, zdobywając dyplom pilota francuskiego aeroklubu już w 1910 roku. Miał wtedy zaledwie 27 lat. Pracował jako instruktor we Francji i w Rosji (dwukrotnie bijąc wszechrosyjski rekord wysokości - 2800 i 3100 m w 1913 r.) i Francji. Jak wspominał Janusz Meissner: ," zdobył niezliczoną ilość nagród sportowych, popisywał się akrobacją w całej Europie, ulegał wielu katastrofom, z których wychodził połamany, ledwie żywy – i lata dalej!’’. Notabene latał zawsze ze swoim kotem, który był z nim np. również w czasie wypadku 8 maja 1914 roku i przeżył. Jeszcze w czasie nauki w podparyskiej szkole wyższego pilotażu w Villacoublay zasłużył sobie na wiele mówiący przydomek „le diable” , a na pokazach lotniczych 1 maja 1918 r. kręcił figury akrobatyczne nad samym…  Leninem.
Natomiast Michał Scipio del Campo pochodził ze starego rodu polskich del Campów, który wywodził się od Piotra del Campo, o przydomku Scipio — gubernatora Księstwa Bari we Włoszech. Gdy Zygmunt Stary przywiózł sobie z Włoch za żonę młodą księżniczkę Bonę Sforza, wraz z nią, jako marszałek dworu, przybył do Polski Scipio. Jego potomkowie spolszczyli się całkowicie, doszli do znacznych godności i zaszczytów. mieli na kresach Rzeczypospolitej swe posiadłości, jedne z nich na Ukrainie w okolicach Berdyczewa, gdzie i urodził się w 1886 roku Michał. Interesujące, że kariera lotnicza del Campo trwała bardzo krótko. W lipcu 1910 r. zdobył upragniony dyplom pilota, zarejestrowany w Aeroklubie Francji pod numerem 210.  W międzyczasie gotowy był kupiony przez niego samolot „Libellule", na którym odbył w Reims kilka lotów treningowych, wziął udział w kilku mityngach, m.in. w Bar le Duc i Nicei, zdobywając kilka mniejszych nagród, po czym pod koniec lata wyjechał ze swym samolotem i mechanikiem Gilbertem do Rosji. Przez następnych dwa lata latał w Moskwie, Petersburgu, Tweri, Warszawie, a nawet Samarkandzie. Rozbijał samoloty, kupował nowe, został szefem pilotów warszawskiej Awiaty, aż nieoczekiwanie w 1913 r. sprzedał swój samolot i zakończył  karierę pilota praktycznie w pionierskim okresie rozwoju lotnictwa.

Występy legendarnego lotnika

W 1911 roku na wileńskim hipodromie miał występy legendarny rosyjski lotnik Sergiej Utoczkin (drugi w historii Rosjanin — po Michaiłu Jefimowie — który samodzielnie pilotował aeroplan (31 marca 1910 roku); ogółem odbył 150 lotów, jednak jego kariera skończyła się tragicznie: od 1913 roku Utoczkin ciągle przebywał w klinikach psychiatrycznych, próbował pisać wspomnienia i dorabiać grając na biliardzie, aż zmarł w 1916 r. z powodu wewnętrznego krwotoku na skutek odniesionych wcześniej urazów; interesujące, że źródła litewskie najczęściej właśnie z Utoczkinem wiążą początek litewskiej awiacji)) oraz wylądował wciąż ten sam del Campo podczas lotu z Warszawy do Sankt Petersburgu (na samolocie Farman VII, który miał być zademonstrowany rosyjskim władzom wojskowym. Przelot nie powiódł się na skutek katastrofy w okolicach Ostrowi Mazowieckiej).
W połowie 1911 roku zapadła decyzja o budowie lotnisk wojskowych w rosyjskich okręgach wojskowych, szczególnie na zachodnich rubieżach Cesarstwa.  W wileńskim okręgu wojskowym początkowo planowano budowę lotniska w okolicach Grodna, jednak w grudniu 1911 roku sztab okręgu przedstawił propozycję budowy lotniska w pobliżu Lidy. Wiosnę 1912 roku do wileńskiego okręgu przybył z Petersburgu inżynier, sztabskapitan Dmitrij Boreiko, który przeprowadził badania wszystkich możliwych miejsc dyslokacji takiego lotniska i w raporcie z 2 maja 1912 roku zaproponował pod budowę działkę w pobliżu Lidy wykupioną po 750 rubli za dziesięcinę. Już latem 1913 roku lotnisko było gotowe. „Lotnisko w Lidzie, położone o kilka kilometrów od połu­dniowego przedmieścia Wismonty, należało po lotnisku krakowskim do najlepszych w Polsce. Decydował o tym rozległy obszar prawie idealnej płaszczyzny, otoczony w 75 procentach lasami. Lotnisko powstało jeszcze za czasów carskich, na krótko przed wybuchem I wojny światowej na gruntach należących do majątku Kasztanowo (własność rodziny Szeptunowskich) i częś­ciowo okolicznych wsi (Perepczyce i inne)” — wspominał wiele lat później Władysław Naruszewicz, który we wrześniu 1939 roku odbywał na tym lotnisku służbę czynną.

Lot z Wilna do Lidy

Powróćmy jednak do pierwszego sterowca, który przyleciał z nowopowstałego lidzkiego lotniska do Wilna w sierpniu 1913 roku. „Jeśli chodzi o wojskowy sterowiec, który przybył wczoraj do Wilna, to jak się okazało celem jego lotu było przeprowadzenie doświadczeń, czy da się podczas lotu, na wysokości 900-1000 metrów, dokonywać zdjęć topograficznych miejscowości. To zadanie złożone zostało na karby sztabskapitana Szepilewa, który przekonał się, ze stosując odpowiednie narzędzia wykonanie takich zdjęć jest całkiem możliwe. Lot z Lidy do Wilna został wykonany w ciągu trzech godzin z przeciętną prędkością 40 wiorst na godzinę. Sterowiec konkurował szybkością z pociągiem pasażerskim, który w tym samym czasie wyjechał z Lidy do Wilna. Pociąg został zwyciężony. Interesujące wrażenie wywarł sterowiec na zwierzętach domowych. Bydło, widząc sterowiec, ogarnia paniczny strach i stara się uciec przed „diabelskim ptakiem”. Dziś sterowiec znajduje się w remoncie. Czas jego odlotu z Wilna jeszcze nie jest znany” — pisał następnego dnia ten sam „Вечерний вестник”.

Sterowiec Nr 9 z Lidzkiego Parku Aerostatów odleciał do Lidy 29 sierpnia, o godzinie 4 po południu. Naoczni świadkowie twierdzą, że sterowiec przeleciał nad prospektem Św. Jerzego (obecnie prospekt Gedymina) tak nisko, że dało się rozpoznać osoby siedzące w gondole. Już wkrótce do Wilna z Lidy zaczęli przybywać i inni regularni goście powietrzni — samoloty. „Trzeciego dnia, około godziny 8 wieczoru, w rejonie dyslokacji 169. Nowo-Troickiego pułku strzeleckiego wylądował aeroplan, który przyleciał z Lidy z lotnikiem wojskowym por. Albrechtem i mechanikiem unteroficerem Belogubenko na pokładzie. Przybył z nimi również naczelnik kompanii lotniczej w Lidzie kapitan Reszczikow. Porucznika Albrechta spotkali pułkownik Jakimowski i oficerowie pułku, i zaprosili oficerów-lotników do kasyna oficerskiego, aby podzielić się chlebem-solą. Samolot wyleciał z Lidy o 6.20 i pokonał 89 wiorst w ciągu 2 godzin (z powodu silnego wiatru, w normalnych warunkach lot trwa 45 minut). Wczoraj, zaczynając od godziny 5 po południu, samolot wykonał kilka pięknych lotów z pasażerami: małżonką dowódcy jednej z kompanii O.I. Lesowską, dowódcą pułku Jakimowskim, porucznikami Meiszelskim i Pawłowskim. Tysięczny tłum, który się zebrał z tej okazji, z zainteresowaniem obserwował loty. Już od jutra rozpoczną się regularne loty praktyczne z Lidy do Wilna” — donosił w dniu 18 kwietnia 1914 roku wileński „Виленский вестник”. Tak się rozpoczęły pierwsze regularne loty samolotowe na Litwie.

Wilno Warszawa, Kowno – Połąga

Na pojawienie się regularnych lotów pasażerskich na Litwie i powstanie litewskiego narodowego przewoźnika trzeba bylo jednak poczekać kolejnych kilkadziesiąt lat. 18 sierpnia 1932 roku LOT odbył pierwszy regularny lot z Warszawy do Wilna (Wilno było jednym z przystankow na miedzynarodowej linii Warszawa-Ryga-Tallinn, następnie do tej linii dołączono Kraków, Budapeszt oraz Helsinki). Już wkrotce loty (trwajace 2,5 godz.) z Warszawy do Wilna staly się codziennymi i cieszyly sie spora popularnoscią (cena biletu (50 zlotych) byla bowiem porownywalna z cena biletu kolejowego II klasy w pociagu pośpiesznym). Dopiero 5 września 1938 roku odbył się natomiast pierwszy komercyjny lot pasażerski litewskich państwowych linii lotniczych „Lietuvos oro linijos“. Lot z Kowna do Połągi sześcioosobowym „Percivalem Q 6“kosztował 38 litów (dosyć drogo, biorąc pod uwagę, że przeciętne wynagrodzenie w Kownie wynosiło 200-300 litów, jednak nie wiele drożej niż identyczna podróż pociągiem; a propos w następnym roku bilety staniały do 25 litów).


Wpis powstał na podstawie:
Николай ЖУКОВ, „Из Лиды в Вильно на дирижабле“, www.obzor.lt; Grzegorz Okoński, „Adam Haber-Włyński - diabeł z Ławicy“, warszawa.naszemiasto.pl; pawet.net; www.samolotypolskie.pl; www.plienosparnai.lt; www.pigusskrydis.lt; www.15min.lt; pl.wikipedia.org.