Organizator imprezy – Fundacja Ad Arte – od czterech lat promuje w Polsce kino krótkometrażowe. Badania i statystyki prowadzone przez Fundację wykazały, że pomimo krótkiego trwania programu (całość zamyka się w 85 minutach) film krótkometrażowy cieszy się bardzo dużą popularnością, w 2012 r. na festiwal zawitało ponad 3000 osób. Jak twierdzą organizatorzy, nie każda polska produkcja pełnometrażowa może cieszyć się taką frekwencją.

Do pewnego czasu, polskie kino krótkometrażowe nie cieszyło się renomą w świecie i było kojarzone przede wszystkim z szarym i smętnym przedstawieniem rzeczywistości. Tak powstał pomysł na festiwal Krótkiej Fali (Short Waves), który obrał sobie za cel zmienienie tego wizerunku – na początek w Europie. „Tak naprawdę to film krótkometrażowy może być kolorowy i pozytywny, a polscy autorzy mają czym się pochwalić światu” – powiedziała PL DELFI Martyna Łokuciejewska, organizator festiwalu.

Wszyscy chętni zademonstrować swoje dzieło szerszej publiczności powinni spełnić kilka warunków. Film powinien być krótszy niż trzydzieści minut i powinien być wykonany przez osobę polskiego pochodzenia, bądź musi być wyprodukowany na terytorium Polski. Dzięki postępującej do przodu technice i ogólnie dostępnym kamerom dobrej jakości, każdy może wziąć udział w projekcie i nadesłać swój film. W tym roku z ponad dwustu prac wyłoniono 10 filmów.

Połowa twórców to amatorzy, druga połowa to przede wszystkim studenci kierunków artystycznych. W tym roku, w dziesiątce najlepszych prac, miejsce znalazło pięć prac amatorskich i tyle samo prac osób, które styczność ze światem kina mają na co dzień. „Nie dało się odróżnić prac profesjonalistów od prac amatorskich, a kunszt warsztatu stał na wyjątkowo wysokim poziomie, chociaż jak każdy, mam swoich faworytów” – powiedział jeden z widzów.

W dziesiątce wyróżnionych produkcji znalazły się gatunki takie jak: fabuła, animacja, dokument, teledysk i eksperyment. Choć style i gatunki prac bardzo się od siebie różnią, organizatorzy utrzymują, że to jakość i przesłanie dzieła są najważniejsze, a dopiero potem ich forma.

„Celem festiwalu jest spotkanie twórców z publicznością, poznanie ich opinii na temat pracy dzięki specjalnym ankietom, na których po zakończeniu każdego spotkania, widzowie wybierają ulubiony film” – powiedziała Martyna Łokuciejewska. Należy wspomnieć, że festiwal do dnia dzisiejszego odwiedził już prawie wszystkie większe miasta w Polsce oraz między innymi Berlin i Monachium w Niemczech, Porto w Portugalii, Pancevo i Belgrad w Serbii oraz Pragę w Czechach.

„Cieszymy się, że udało nam się zorganizować festiwal w Wilnie, chcielibyśmy mieć jak najwięcej widzów i fanów polskiego kina krótkometrażowego, których z każdym następnym festiwalem jest coraz więcej, przez co ranga i „jakość” festiwalu z roku na rok jest coraz wyższa” – podsumowali na zakończenie festiwalu w Wilnie, organizatorzy Short Waves.

W Wilnie można było zobaczyć między innymi „Wszystko w porządku” Filipa Lisowskiego,„Telogenie” Alana Kępskiego, „Snepowiną” Marty Pajek, „Rozmowę” Piotra Sułkowskiego oraz „Zwierzęcie bez nogi” Jakuba Drobczyńskiego. Widzowie w każdym z festiwalowych mają szansę wziąć udział w głosowaniu, w wyniku którego wyłoniony zostanie zwycięzca. Główna Nagroda Festiwalu to 10 000 złotych.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (11)