Wokalista i gitarzysta zespołu Robert Bieńkuński powiedział PL DELFI, że takie konkursy są dobrą okazją do zaprezentowania twórczości zespołu. „Jeden zespół odpadnie, drugi dostanie się do następnej rundy konkursu. Do takich rywalizacji podchodzę raczej z dystansem, bo uważam, że muzyka to nie sport. Nie można przeliczyć jej na punkty” - powiedział wokalista.

Bieńkuński podkreśla, że na tego typu imprezach bardzo dużo zależy od publiczności, dlatego nie koniecznie powinien wygrać zespół lepszy technicznie. „Nie da się zmierzyć poziomu zachwytu, czy rozczarowania po wysłuchaniu tego, czy innego zespołu. Umiejętności techniczne również nie są najważniejszym czynnikiem, bo zespół słabszy technicznie może wzbudzić równie głębokie emocje u widza. Nie zależy to od tego, czy jesteś wirtuozem, czy nie. Każdemu się podoba inna muzyka. Trzeba też wziąć pod uwagę to, że zespoły grają w różnych stylach, więc fakt, że możemy nie wygrać, absolutnie nas nie przeraża” - dodał muzyk z Wilna. Bieńkuńskiemu i jego kolegom najważniejsza jest nie wygrana, ale okazja do zagrania dla przyjaciół. „Postaramy się to zrobić jak najlepiej. I chyba o to tu chodzi, o dobrą zabawę” - zapewnił lider zespołu.

Koncert odbędzie się jutro (18 kwietnia) o godzinie 20 w stołecznym klubie „Brodvejus”.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion