„Ta adaptacja „Przygód Koziołka Matołka” ma już 20 lat. Nie da się zrobić całego, gdyż liczy on 120 przygód, to by trwało 4 – 6 godzin. Wybraliśmy takie, które nadają się na scenę. To jest klasyka, to jest pierwszy polski komiks. Nie ma innej takiej postaci w polskiej literaturze dziecięcej jak Koziołek Matołek. Może Bolek i Lolek mogą mu dorównać. To są dwie rdzenne polskie bajki, bo reszta jest skądś wzięta” - o bajce PL DLEFI opowiadał Sławomir Gaudyn.
„Spotkać teraz komiks Makuszyńskiego i Walentynowicza na rynku jest praktycznie niemożliwe, więc młodzież z Polskiego Studio Teatralnego w Wilnie, mogła go czytać, jeśli znalazła na strychu u rodziców. Przedstawienie jest kolorowe, śmieszne, zrobione w formie teledysku. Tam bardzo szybko zmieniają się sceny i dziecko nie ma czasu na nudę, jest dużo piosenek, dużo muzyki. W Londynie robiłem Koziołka trzy razy, to te dzieci polsko – angielskie nie bardzo rozumiejąc po polsku, to bawiły się świetnie. Przedstawienie można zrozumieć nie rozumiejąc języka, wystarcza kolor, obraz i muzyka” - dodał reżyser.
W następnym dniu teatr wyruszył w teren. Wspólnie z Wielofunkcyjny Ośrodkiem Kultury w Rudaminie odbyła się impreza świąteczna w Miednikach, a wieczorem aktorzy zaprezentowali sztukę "Powtórka z Czerwonego Kapturka" dla dzieci w Rudaminie.
Natomiast 29 grudnia "Powtórkę z Czerwonego Kapturka" dwukrotnie mogły oglądać dzieci z Wilna.
Wraz z Nowym Rokiem Polskie Studio Teatralne wkracza w swój jubileuszowy. Teatr w następnym roku obchodzi swoje 55 - lecie i szykuje wiele niespodzianek.