Organizatorzy imprezy podkreślili, że w tym roku "Maj nad Wilią" cieszył się dużą popularnością i część poetów dojeżdżała "własnymi drogami". "Dzięki festiwalowi odnalazłem swego krewnego, który przyjechał upamiętnić setną rocznicę księdza męczennika Augustyna Piórko. Przyjechali sympatycy z Nowego Yorku, niezależnie dołączyli poetka z Siedlec Urszula Tom i poeta z Wilna Aleksander Lewicki. Wspaniała autorka sztuk Marzena Intrator, aktorki: Anna Milewska, Ewa Krasnodębska, Joanna Kasperska. Po wizycie w Związku Pisarzy Litewskich wiersze gości festiwalu zostały przetłumaczone przez Birute Januskaite na język litewski" - PL DELFI podsumował imprezę Romuald Mieczkowski, poeta i organizator festiwalu.

"Odczułem wielkość serca organizatora festiwalu. Zachwyciło teatralne ustawienie jego głosu. Panie mi opowiadały, że jego cichy głos trafia wprost do serca" - o Mieczkowskim opowiadał PL DELFI poeta wileński Aleksander Lewicki.

"Dołączyłam samodzielnie do festiwalu. Miałam zaszczyt dwukrotnie wygłosić swoje utwory. Jestem zachwycona ludźmi, ciepłą, serdeczną atmosferą. Poszerzyłam wiadomości o świecie, bo poznałam ludzi z całego świata. Poezja poza granicami Polski jest tęskna, jest piękna. Zrobię wszystko, żeby za rok być pełnoprawnym uczestnikiem festiwalu" - zachwycała się poetka z Siedlec Urszula Tom.

Na festiwal przybyło też najmłodsze pokolenie poetów. "Jestem po raz drugi na festiwalu. Doświadczenie, które można pobrać od uczestników festiwalu jest nie ocenione. Są oni inspiracją do dalszej twórczości" - powiedział PL DELFI młody poeta z Wilna Dariusz Kaplewski.

"Festiwal jest zawsze okazją do poczucia smaku tego miasta, Wilna. Posłuchać wierszy, które brzmią tutaj zupełnie inaczej. Za każdym razem jest to jakaś nowa jakość. Dzięki "Maju nad Wilią", na którym jestem po raz szósty, zaczęłam brać udział w litewskich wiosnach poezji, wydałam trzy swoje polsko - litewskie książki. Czuje się tutaj czasami lepiej niż w Polsce" - w rozmowie z PL DELFI żartowała poetka i dziennikarka Barbara Gruszka - Zych.

"Po Bejrucie i Warszawie, Wilno stało się moim trzecim miastem" - krótko podsumowała Anna Zaleska - Saleh z Libanu.

Głównym akcentem wieczoru był litewski wirtuoza gitary Algimantas Pauliukevicius, który poczynając od barokowych i renesansowych utworów poprzez ekspresywne kubańskie tango zdołał przemieszczać zebranych nie tylko w czasie, ale i w przestrzeni.

"Praktycznie gram na każdym festiwalu. To jest najwspanialsza publika. Poeci zawsze przyjmują niesioną przeze mnie myśl. Oni robią to samo, tylko przekładają to na papier, na rym. Robimy to samo, tylko na różne sposoby. Większej przyjemności być nie może. Fantastycznie, że podczas mego występu został napisany wiersz" - podekscytowany PL DELFI mówił Pauliukevicius.

"Jak coś mnie chwyci za serce, to chwytam za długopis i samo mi wychodzi. Na festiwalu w Warszawie za serce chwyciła Luba Nazarenko, a dzisiaj Algimantas. Samo się pisało" - tłumaczyła PL DELFI poetka z Poznania Kalina Izabela Zioła, która podczas występu gitarzysty spontanicznie napisała wiersz.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (4)