Ostatni dzień festiwalu rozpoczął Polski Teatr Eugeniusza Ławreńczuka w Moskwie. Ławreńczuk wystawił monodram „P.S. Pchła Szachrajka”. Motywem przewodnim była twórczość Violetty Villas.

„Idea polegała na integracji życia Violetty Villas, i bajki Brzechwy. Wiadomo, że każdy artysta jest „szachrajem”. Bardzo przeżyłem odejście Violetty i wystawienie „Pchły..." było zbiegiem okoliczności, jak w sumie, to była spontaniczność twórcza, która jest popędem do jakiejkolwiek twórczości” - tłumaczył Ławreńczkuk PL DELFI.

Natomiast festiwal zakończył Cezary Morawski.

Przesyt dekoracji w spektaklu moskiewskim rekompensował wieczorny monodram Morawskiego bez jakichkolwiek dodatków scenicznych. Jednak na ile początkowo zanosiło się na elementarny „stand up” komedyjny, jednak udało mu się przedstawić publiczności życie aktora... nie aktora... i aktora... i organizatorów... i aktora... i producentów... i aktora...

„Każdy z obecnych wyobraża sobie jakie jest ciężkie życie aktora, a spektakl Cezarego Morawskiego pokazał na ile jest ciężkie życie organizatorów festiwali. Grę pana Morawskiego przyjmowałem jako flash back, bo tym samym widziałem Lilię Kiejzik z podobnym tekstem, podczas negocjacji w sprawie finansowania festiwalu, usłyszałem tylko jedno: „bo festiwal musi być i kropka” - na zakończenie festiwalu powiedział Michał Mackiewicz, prezes Związku Polaków na Litwie.

Zarówno goście oraz organizatorzy zgodzili się, że jednak „wybijanie” funduszy na kulturę jest „mordegą”.

„Ludzi udowadniających w „eszelonach” władzy, że jednak kultura ma prawo do życia, do bytu, do egzystencji należy szanować...!!!” - dodał Mackiewicz.

W mowie pożegnalnej organizator festiwalu Lilia Kiejzik, reżyser Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie podkreśliła, że sztuka w wykonaniu Cezarego Morawskiego podsumowała i pokazała, jakim ciężkim, a zarazem bogatym jest życie aktora, reżysera i całego teatru jako instytucji.

„W dzisiejszych niełatwych czasach nie wystarcza być tylko aktorem lub reżyserem. Musimy wcielać się w producentów, menagerów czyli po prostu musimy sami szukać finansowania, sponsorów. Nikt nie przyjdzie i nie poda na talerzyku. Jest to w fantastyczny sposób wyrażone w sztuce Cezarego Morawskiego, szczególnie to podkreśla taca postawiona przed wejściem do teatru z napisem „Zrzuta na kulturę” - powiedziała Lilia Kiejzik.
Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion