"Jestem bardzo szczęśliwy, czuję się świetnie. Mój pokaz oceniono bardzo dobrze, może nawet najlepiej wypadłem spośród wszystkich, którzy do tej pory zagrali, jesteśmy zadowoleni. Czy coś się uda zmienić w finale? Myślę, że zrobię podwójne salto” – powiedział Montvydas od razu po tym, gdy dowiedział się o zakwalifikowaniu do finału.

O wynikach konkursu w równym stopniu zdecydowały głosy komisji oraz telewidzów.

W czwartek wieczorem głosowali również litewscy telewidzowie, jednak zgodnie z regułami nie mogli głosować na przedstawiciela własnego kraju.
Spośród osiemnastu uczestników do finału zakwalifikowało się dziesięciu: z Litwy, Bośni i Hercegowiny, Serbii, Ukrainy, Szwecji, Macedonii, Norwegii, Estonii, Malty i Turcji.

DELFI prezentuje wybrane momenty z półfinału Eurowizji:

Koncert rozpoczął przedstawiciel Serbii, Željko Joksimović ze swym utworem „Nije Ljubav Stvar”. Nie jest to jego pierwszy występ – wokalista zagrał już w 2004 roku, a w latach 2006 i 2008 usłyszeliśmy utwory jego autorstwa. Ponadto w roku 2008, gdy konkurs odbył się w Belgradzie, był on jednym z prowadzących. Željko jest dobrze znany w Serbii już od wielu lat, jest poza tym jednym z nielicznych muzykantów umiejących grać na kilkunastu instrumentach.

Jako druga na scenie zagrała reprezentantka Macedonii Kaliopi. W swoim kraju jest największą gwiazdą pop – piosenkarką, kompozytorką, poetką. Jest również znana ze swej działalności charytatywnej. Karierę rozpoczęła w wieku dziewięciu lat. Łącznie wydała dziewięć krążków.

Trzecia na scenie była Holenderka, 22-letnia Joan Franka, która zagrała utwór „You and Me”. Od małego interesuje się teatrem, poezją i muzykę, swego czasu była wielką fanką „Spice Girls”. Już w wieku sześciu lat postanowiła, że będzie piosenkarką. Twierdzi, że jest dumna z faktu, że może reprezentować swój kraj.

Jako czwarty wystąpił Kurt Calleja, reprezentujący Maltę. 22-letni piosenkarz lubi muzykę pop, rock oraz lekką muzykę klasyczną. Już za młodu śpiewał w chórze. Obecnie tworzy swój album debiutancki.

Następnie wystąpił zespół “Litesound”, reprezentujący Białoruś. Jest to zespół prawdziwie międzynarodowy: w jego skład wchodzi Białorusin, Rosjanin i Włoch. Jest to już piąta jego próba dostania się do Eurowizji – tym razem sukces zapewnił im utwór „We are the Heroes”. „Litesound gra zróżnicowaną muzykę – od klasycznego rocka do pop.

Szósta na scenie była reprezentantka Portugalii Filipa Sousa. Już od szesnastego roku życia eksperymentuje z tradycyjną muzyką portugalską, nazywaną fado, a śpiewa już od szóstego roku życia.

Jako siódma wystąpiła Gaitana, reprezentująca Ukrainę. Wykonała ona utwór „Be My Guest”, dla którego sama stworzyła muzykę i słowa. Już od ponad dziesięciu lat jest jedną z najpopularniejszych piosenkarek na Ukrainie. Wydała pięć albumów.

Następnie zagrała reprezentantka Bułgarii, Sofi Marinova. 36-letnia piosenkarka, która już zdobyła popularność w Bułgarii, śpiewa od małego, aż w końcu stała się profesjonalną wokalistką. Jest to jej trzecia, tym razem udana próba wystąpienia w Eurowizji.

Jako dziewiąta wystąpiła 16-letnia Słowenka Eva Boto. Na eliminacjach w swoim kraju pokonała wszystkich konkurentów, wśród których było 31 wokalistów i jeden zespół. Eurowizję nazywa największą przygodą swego życia.

Następnie wystąpiła przedstawicielka innego kraju z tego samego regionu, Chorwatka Nina Badrić, wykonując utwór „Nebo”. Może się ona pochwalić chyba największą ilością dotychczasowych nagród spośród wszystkich przedstawicieli swego kraju, a jej kariera trwa kilka dziesięcioleci. Jest ona nie tylko piosenkarką, lecz również modelką.

Szwedkę Loreen wielu nazywa potencjalną zwyciężczynią obecnego konkursu Eurowizji. Jej utwór „Euphoria” rzeczywiście potrafi poruszyć widza. 28-letnia piosenkarka nie zgadza się na to, by jej muzykę upychać w tradycyjne ramy. „Najbardziej mi się podoba taka muzyka, która wprowadza w trans” – mówi.

Następnie wystąpił Gruzin Anri Jokhadze z utworem „I’m a Joker”. Jest to pierwszy mężczyzna, któremu w całej historii Eurowizji przypadł zaszczyt reprezentować Gruzję. W swym kraju zaskarbił sobie szacunek dzięki swym umiejętnościom aktorskim i silnemu głosowi. Jego występ był chyba najdroższy i najbardziej obfitował w efekty specjalne spośród wszystkich występów wieczoru.

Następnie wystąpił reprezentant Turcji Can Bonomo ze swym utworem „Love me back”. Na co dzień jest didżejem oraz producentem muzyki. Na gitarze gra już od szóstego roku życia. Na scenie wystąpił wraz z tancerzami, którzy zadbali o niepowtarzalność występu.

Jako czternasty wystąpił Estończyk Ott Lepland. W swym kraju zdobył wszystkie nagrody, jakie chyba tylko można było zdobyć: jest laureatem wielu konkursów oraz reality show, a obecnie ma zaszczyt reprezentować swój kraj na konkursie w Baku. W Estonii jest znany już od dzieciństwa, wydał już cztery albumy z piosenkami dla dzieci.

Pod flagą Słowacji wystąpił Max Jason Mai ze swym utworem „Don’t Close Your Eyes”. Jest on muzykiem rockowym i gitarzystą.
Następnie na scenę wyszedł przedstawiciel Norwegii, Tooji ze swym utworem „Stay”. Urodził się w Iranie, a do Norwegii przybył w raz z rodzicami w wieku dziewięciu lat. Pracował jako model, prowadził również audycje w MTV.

Jako przedostatnia zagrała przedstawicielka Bośni i Hercegowiny, Maya Sar z utworem własnej kompozycji. Obecnie tworzy swój debiutancki album, już trzy razy występowała w Eurowizji, lecz jest to jej pierwszy występ solo.

Jako ostatni wystąpił Litwin Donatas Montvydas, pod pseudonimem Donny Montell. Jest laureatem kilku konkursów, w tym „Dainų dainelė”. Jest to jego trzecia, tym razem udana próba wystąpienia w Eurowizji.

A oto fani Montvydasa w Wilnie:


Gintare U
Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (7)