Sztukę „Emigranci” napisał znany polski dramaturg Sławomir Mrożek, natomiast adaptował sztukę na potrzeby wileńskiej publiczności reżyser z Rzeszowa Sławomir Gaudyn.
„Idea zmiany końcówki sztuki powstała w „ciekawych i ciężkich“ latach dziewięćdziesiątych. Moja adaptacja zakończenia sztuki spodobała się Mrożkowi i tak to zostało” - powiedział PL DELFI Sławomir Gaudyn, reżyser „Emigrantów”. Oryginał Mrożka kończy się pozytywnie: nikt nie będzie niewolnikiem, nastąpi pełne wyzwolenie, całkowita wolność. Natomiast w adaptacji Gaudyna, inteligent popełnia samobójstwo, a robotnik podpala dom.
Edward Trusewicz nie zamierza poświęcić się aktorstwu. „Propozycję zagrania w sztuce przyjąłem jako wyzwanie, jednak w większym stopniu to była chęć poznania czegoś nowego, chęć spojrzenia na sztukę oczyma aktora. Na pewno nie zamierzam rozpoczynać kariery aktorskiej” - podkreślił w rozmowie z PL DELFI Edward Trusewicz, sekretarz Związku Polaków na Litwie. Aktor i menadżer teatralny Edward Kiejzik czuł się na scenie jak ryba w wodzie. Trafnie dobrane szczegóły: dziurawa skarpeta, zarzucanie nogi na współlokatora, sprawiały, że publiczność pękała ze śmiechu.
Polskie Studio Teatralne w Wilnie wystawiało sztuki Sławomira Mrożka już wcześniej. „Postanowiłam poeksperymentować i zaprosiłam do kolejnej wystawianej przez nas sztuki reżysera z Polski. Sławomir Gaudyn chętnie zgodził się na zaproszenie i efekty współpracy widzieliśmy na scenie. Każdy reżyser ma swój styl, aktorzy współpracując z innymi reżyserami uczą się nowych chwytów, nowej techniki teatralnej. Na takiej współpracy zyskuje i teatr, i aktorzy, i publiczność” - powiedziała PL DELFI Lilija Kiejzik, reżyser Polskiego Studia Teatralnego.