Transplantacja głowy brzmi jak coś wyjętego żywcem z science-fiction. Co prawda już w latach siedemdziesiątych próbowano zrealizować podobny zabieg na małpie, jednak nie było wtedy możliwości przeszczepienia rdzenia kręgowego, przez co badania zostały na długi czas zaniechane. Teraz udało się znaleźć rozwiązanie tego problemu, dzięki czemu osoby z nienaprawialnymi uszkodzeniami ciała lub kręgosłupa będą mogły przeszczepić sobie głowę bez efektów ubocznych w tymże rdzeniu.

Ale czy to jest etyczne?

Stephen Latham, bioetyk z Uniwersytetu Yale, mówi, że zanim transplantacja ludzkiej głowy miałaby się stać częścią naszej rzeczywistości, naukowcy musieliby przeprowadzić serię skutecznych eksperymentów na ssakach naczelnych. Ale w takiej sytuacji żaden z nich nie zostałby zaakceptowany przez żaden rozsądny komitet ds. etyki.

Załóżmy jednak, idąc tokiem myślenia Latham'a, że eksperymenty na naczelnych ssakach, a nawet na ludziach przeszłyby przez te komitety z pozytywnym wynikiem. W tym momencie powstałaby kwestia tego typu, że transplantacja głowy jest zbyt wyolbrzymionym zabiegiem jak na zapotrzebowanie większości pacjentów. W przypadkach paraliżu całego ciała lub porażenia czterokończynowego naukowcy zastosowaliby mniej inwazyjne procedury chirurgiczne. „Gdybyśmy mieli technologię umożliwiającą przymocowywanie rdzeni kręgowych, wówczas z całą pewnością wymyślilibyśmy technologię naprawiania czyjegoś uszkodzonego rdzenia kręgowego” – powiedział śmiejąc się Latham.

Pojawia się jednak kolejny etyczny dylemat. Dr Chritopher Scott, bioetyk i ekspert ds. medycyny regeneracyjnej w Stanford, zauważa bowiem, że lekarze mogliby mieć złą motywację do przeprowadzenia przeszczepu głowy: „Trzeba by się upewnić, że motywacją byłaby prawdziwa medyczna potrzeba, a nie pożądanie sławy. (…) Te same pytania były zadawane wcześniej, przy procedurach transplantacji twarzy”.

Wśród wszystkich tych zagadnień pojawiłoby się najprawdopodobniej jeszcze jedno, bardziej filozoficzne pytanie: co czyni z nas ludzi? Scott powiedział: „Kim byłby dawca, a kim odbiorca? Wszyscy mamy jakieś pojęcie osobowości, prawda? Tego, czym jest człowieczeństwo. Wiecie, dziecko lub człowiek, który staje się osobą. (…) Czy jest to osoba, do której należy ciało, czy osoba, do której należy głowa? To chimera, osoba-hybryda. (…) To tylko niektóre z głębokich pytań, które powinniśmy bardzo poważnie przedyskutować”.