Prace konserwatorskie prowadzili specjaliści z Polski. Za część kamienną odpowiedzialni byli Zenon Sadecki, Antoni Ciężkowski i Waldemar Sadecki, z metalową – Janusz Mróz, a prace na rdzeniem pomnika prowadził Wiesław Grzegorek. Pomnik, który obchodzi swoje 110 – lecie, został odrestaurowany z funduszy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP. Prace kosztowały 130 tys. złotych.
„Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz – ale w tym przypadku widzimy cud zmartwychwstania. Kilka miesięcy temu baliśmy się o to, co stanie się z tym pomnikiem. Czy ta rzeźba nie spadnie? Dzisiaj widzimy wspaniały efekt pracy wybitnych ekspertów. Za kilka tygodni, 1 listopada, jak zwykle o 15 spotkamy się tutaj, aby zapalać wspólnie znicze i to będzie dobry czas na to, żeby spacerując po cmentarzu zobaczyć, jak wiele już zostało zrobione, ale jak wiele jest jeszcze przed nami” – powiedział Ambasador RP na Litwie Jarosław Czubiński.
„Projekt trwał długo. Mam nadzieję, że również duszyczka tej 24 – letniej dziewczyny, że dbamy o jej pomnik. Znaleźliśmy metrykę jej śmierci z kościoła pw. św. Jana. Ta ie młoda dziewczyny zmarła wskutek wady serca. Nie wiadomo, czy była to wrodzona wada, czy też nabyta, ale widocznie, w tamtych czasach nie umieli leczyć takich chorób. Teraz nasi przewodnicy nie będą opowiadali głupstw, jakoby ona popełniła samobójstwo z nieszczęśliwej miłości” - powiedziała Alicja Klimaszewska, prezes Komitetu Opieki nad Starą Rossą.