Sala Teatro Areny wypełniła się po brzegi już na długo przed rozpoczęciem koncertu. Z pierwszym artystycznym pozdrowienie wystąpił stary przyjaciel litewski zespół folklorystyczny „Vilniaus Pynimėlis”.
Następnie scenę przejął sam jubilat. Wspaniale wykonywane pieśni przez zespołowy chór wręcz wprowadzała widza w trans. Piosenki na kilka głosów, a capela... tego można było słuchać w nieskończoność.
Zaskoczenie, zdziwienie. Tak można określić stan publiczności, kiedy w barwnych strojach na scenę wyszedł skład taneczny, żeby wykonać... flamenco.

„Ze Zgodą zwiedziliśmy 16 krajów świata, zapoznaliśmy się z ich kulturą i wpadliśmy na pomysł, aby ją przybliżyć naszemu widzowi. Wychodząc z założenia, że lepiej raz zobaczyć niż 100 razy usłyszeć, był układany scenariusz. Ten, kto szanuje kulturę innego narodu, będzie też szanował swoją. I to jest najważniejsze. Kto lubi bratni naród, czy to byłby Białorusin, czy Litwin, czy to Słowak, czy to Hiszpan, ten na pewno będzie kochał swój naród” - po koncercie powiedział PL DELFI Henryk Kasperowicz, niezmienny kierownik Zgody.

Flamenco, tańce cyganów węgierskich, białoruskie, słowackie i polskie. Repertuar godny nawet najwybredniejszego widza. No i pozdrowienia. Pomijając gro wręczonych tego wieczoru odznaczeń, prezentów i dyplomów, należy podkreślić, jak zawsze oryginalne muzyczne pozdrowienie „Kapeli Wileńskiej”, wspaniały występ zespołu folkowego z Białorusi „Lalki Corporation" oraz kapelę „Pieczarki”, do której scena należała podczas drugiej części koncertu.

„W Zgodzie tańczę 12 lat. W zespole czuję się, jak w swojej rodzinie. Mieliśmy nie lada wyzwanie, gdyż większość tańców nie jest bliska naszej, wileńskiej duszy. Jednak z opinii widzów, którą już się udało usłyszeć, mogę wywnioskować, że podołaliśmy wyzwaniu. To są już nasze tańce” - zwierzała się PL DELFI wieloletnia tancerka Zgody Tatjana Sienkiewicz.

Miłym akcentem był stosunek do swoich wychowanków. Całą drugą część w galowych strojach zespół spędził razem z publicznością przy stołach ustawionych przed sceną i zasłużenie mógł napawać twórczością polskiej kapeli.

„Po tym jubileuszu, po tym koncercie mam tylko, jeśli można się tak wyrazić, najmocniejsze uczucia. Pomimo Zgody tańczę też w innych zespołach, ale nigdzie mnie tak na scenie nie rozrywa, w dobrym znaczeniu tego słowa. Najciężej było przełamać się na próbach. Po szybkim, ekspresywnym flamenco musieliśmy szybko przeorientować się na wolniejsze tańce słowackie. Czasami ciężko było zorientować się, w jakim na dany moment jesteś stylu, w jakim charakterze masz tańczyć” - opowiadała PL DELFI tancerka Zgody Justyna Suckiel.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (13)