Premier Miedwiediew podobno polecił już opracować jeden z wariantów budżetu przy cenach ropy 60 dolarów za baryłkę. A wicepremier Igor Szuwałow uważa, że Rosja będzie w stanie oprzeć się fali kryzysu i to nawet przy cenie ropy 50 dolarów za baryłkę.
Nieco inne zdanie mają różni politolodzy i eksperci. Przedstawię opinię prezesa Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Dzierżawców Rosji Andrzeja Bunicza.
Zwraca on uwagę na to, o czym nikt nie pisze i o czym się nie mówi. Pomiędzy Unią Europejską, USA, Chinami i Japonią osiągnięty został konsensus. Wysokie ceny nie są dla nich korzystne i w ich obniżce widzą te kraje sposób na wyjście z kryzysu. W momencie spadku cen ropy do niskiego poziomu, państwa te zamierzają wprowadzić podatek i już opracowują różne warianty swoich systemów podatkowych. Równolegle z właściwym spadkiem cen na ropę naftową mają być wprowadzone podatki na wszystkie produkty związane z ropą naftową, poczynając od silników. Te podatki miałyby być wprowadzone synchronicznie ze spadkiem ceny ropy.
Pozwoli to w tych krajach walczyć z deficytem budżetowym, stymulować rozwój alternatywnych źródeł energii. Ten plan jest niejawny, a jego głównym celem jest ożywienie gospodarki światowej. Ceny ropy upadną, ale podatki dla użytkowników ropy nie pozwolą na wzrost cen ropy w przyszłości. One spetryfikują cenę ropy dla jej producentów na niskim poziomie na bardzo długi czas. Andrej Bunicz twierdzi nawet, że powyższy plan został uzgodniony również z Arabią Saudyjską.
Nastanie wkrótce nowa epoka. Dziesięcioletni rosnący trend wzrostu cen ropy zakończył się. Nastąpił trend spadku, który przekształci się w płaski trend stałych lub nawet zmniejszających się powoli cen ropy naftowej w długim okresie czasu.
Dla Rosji będzie to tragedia.
„To co robi obecny gabinetu Miedwiediewa wygląda jak miotanie się skazańców” – mówi Bunicz. „Oni nie są w stanie nic zrobić. Opracować budżet w ramach istniejącego paradygmatu, z obecnym Bankiem Centralnym, przy obecnej polityce kredytowo pieniężnej jest niemożliwością. A to oznacza w praktyce śmierć głodową i zatrzymanie się wszystkiego co już jest”.
Bunicz przewiduje ucieczkę inwestorów z Rosji, spadek akcji przedsiębiorstw, wyprzedaż majątku narodowego obcokrajowcom.
Niemożliwe jest stworzenie budżetu Rosji przy cenie $60/baryłkę ropy w ramach istniejącego systemu gospodarczego. Niezbędne jest pojawienie się zupełnie nowej drużyny, przyjęcia nadzwyczajnych środków mobilizacji, zmian funkcji banku centralnego, stworzenia zupełnie nowego systemu kredytowania. A być może będzie także potrzebna podstawowa reforma zasad obrotu pieniężnego. Według Bunicza aktualna władza nigdy na to nie pójdzie:
„Władza rosyjska okazuje się być w stanie pełnego braku gotowości do właściwego reagowania w sytuacji kryzysowej. Według mnie, ona do końca jeszcze nie uwierzyła w pojawiający się kryzys. Przy tym jest możliwe, że władza wpadnie w pełny obłęd kiedy okaże się, że on już nadszedł…”.
Bunicz przewiduje, że szokiem dla Rosji będzie już cena 90 dolarów za baryłkę, a cena 60 dolarów za baryłkę to katastrofa i krach, który zmieni w Rosji wszystko.