Zdaniem autora od Rosji zależy tylko kilka sektorów litewskiej gospodarki, dlatego nie warto bać się tego kraju, a warto szukać w nim partnera.
„Rząd Litwy próbuje balansować między gospodarką i polityką. Czasami powstaje między nim korelacja, jednak zauważyłem, że zależność powstaje raczej dzięki cenom na ropę, niż dzięki sytuacji politycznej. (…) Większa cena na ropę, to Rosja może więcej wydać pieniędzy na towary” – powiedział Zdanavičius, podczas prezentacji książki.

Zdaniem eksperta gospodarka Litwy nie jest mocno zależna od Rosji, dlatego nie warto doszukiwać się dużego wpływu Rosji na sytuację w kraju.
„Tylko 16 proc. wyprodukowanych na Litwie towarów eksportuje się do Rosji (…) Nie patrząc na ten fakt, że z każdym rokiem eksport zwiększa się, to eksport litewskich towarów pozostaje mniej więcej taki sam. Co to znaczy? To, że Litwa dla Rosji pozostaje bardzo ważnym tranzytowym krajem” – zaznaczył autor książki.

Eksport do Rosji dotyczy przede wszystkim sektora mleczarskiego i farmaceutycznego, poza tym Litwa jest zależna od importu gazu i energii elektrycznej. W drugich dziedzinach nie ma takiej zależności. Zdaniem Zdanavičius problem pojawia się wtedy, gdy rosyjski biznes zaczyna inwestować w naturalne państwowe monopole. W innych wypadkach, zdaniem autora, inwestycje nie mają wpływu na sytuację w kraju.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (3)