Szef Instytutu Współczesnego Rozwoju Igor Jurgens oświadczył, że jest rozczarowany wystąpieniem prezydenta:“Słowa Miedwiediew o wolności, o przeciwstawianiu się korupcji, o niedopuszczalności środków siłowych i administracyjnych w biznesie są właściwe. Ale powtarzane są w różnych wariantach od 2008 roku. Ludzie są już nimi rozczarowani.”

Miedwiediew określał zadania nie tylko sobie, ale i obejmującemu władzę prezydencką Władimirowi Putinowi. A jak podkreślił lider partii “Jabłoko” Sergiej Mitrochin:“Nie wiadomo czy Putin będzie stosował się do ideologii przedstawionej przez Miedwiediewa, bo Putin nigdy nie nazywał walki z korupcją priorytetową.”

Miedwiediew mówił pięknie i kwieciście, cytował nawet Lao-Tse. Znany Politolog Aleksander Morozow tak podsumował przemówienie: “Jego nie lubi naród, klasa średnia oraz biurokraci. Lecz on będzie bardzo długo premierem, a rozdwojenie władzy tylko się pogłębi.”

Społeczeństwo rosyjskie nie wierzy Miedwiediewowi, uważa go za “bodyguarda” Putina. I dlatego nikt nie przywiązuje wielkiej wagi do jego słów. On ma ściągać na siebie “czarne strzały nienawiści” wszystkich trzech głównych, społecznych podmiotów Rosji: szerokich mas, które nie uważają go za samodzielnego, miejskiej średniej klasy, która uważa go za “pseudoliberała” i biurokracji, która uważa go za demagoga, nieumiejącego kierować państwem. A przy tym wszystkim polityczne znaczenie Miedwiediewa jako drugiej osoby w systemie władzy ciągle trwa i będzie wciąż wzrastać. Jego ustalona misja teraz to bycie “znienawidzonym”, ale “niezatapialnym” premierem. Wniosek z przemówienia każdy może wyciągnąć tylko jeden: “żadnych nowości”.

Na posiedzeniu Państwowej Rady byli obecni członkowie przyszłego “otwartego rządu”. A to według Morozowa oznacza, że w Rosji będą tak jak zapowiadano de facto dwa rządy- “publiczny” postępowych reformatorów, a w jego cieniu “techniczny” rząd pracowników administracji. Koncepcję otwartego rządu opracowywały najlepsze centra intelektualne: Instytut Gajdara, Akademia Gospodarki Narodowej i inne. Twierdzą one, że taki układ wpłynie na likwidację korupcji, lepsze zarządzanie i pobudzenie rozwoju gospodarczego Rosji. Dwaj władcy Rosji przygotowują się do zamiany miejscami a tymczasem wbrew wielkim planom ośrodków planistycznych w gospodarce rosyjskiej daje o sobie znać stagnacja.

Sergiej Alin – analityk potężnej rosyjskiej grupy kapitałowej “Nord Kapital” alarmuje, że gospodarka rosyjska kontynuuje proces spowalniania. W marcu Produkt Krajowy Brutto zmalał o 0,6% w stosunku do lutego. Eksperci sądzą, że po ukształtowaniu się rządu przyjdą do Rosji “gorące pieniądze” zachodnich inwestorów, lecz nie zapewni to “rozgrzania” gospodarki. Według niektórych ocen stagnacja w Rosji trwa już ponad dwa lata, a tempo wzrostu oscyluje wokół 4,3% przy wzroście cen nośników energii o 35%. Przyrosty produkcji w 2011 roku nie były zbyt wysokie we wszystkich dziedzinach, a rok 2011 według Alina, to maksimum możliwości, które osiągnięto w Rosji. Dla dalszego skoku w rozwoju FR konieczne są inwestycje, jakościowe zmiany strukturalne, a także zwrot kapitału do gospodarki.

Anatolij Woronin – analityk międzynarodowego holdingu finansowego FIBO Group twierdzi, że dla przyśpieszenia wzrostu gospodarczego “konieczne jest podniesienie poziomu przejrzystości pracy biznesu – teraz staje się to poważną przeszkodą dla legalnego biznesu, a także i obecności obcego kapitału na rynku rosyjskim”. A tymczasem Alin podaje: “Obcy kapitał boi się ekonomicznej i politycznej przyszłości Rosji. I tendencja odpływu kapitał z Rosji nie ustaje. W I kwartale 2012 odpływ kapitału był na poziomie $35,1 miliarda, a w kwietniu ucieczka kapitału trwa nadal, tylko z ciut mniejszym tempem.”

Analitycy liczą na pewien wzrost PKB po tym jak nastąpi ustanowienie nowych gabinetów rządowych i wszystko się ustabilizuje. Ale czy stabilizacja to słowo, którym Putin i Miedwiediew karmią Rosjan w swoich kwiecistych przemówieniach?