Skutki emigracji w pierwszej kolejności odczuli właściciele sklepów i barów. Już teraz zaczyna brakować kelnerów i sprzedawców. Na Litwie różnica między liczbą opuszczających Litwę, a przybywających jest największa w Europie, pisze dziennik.
Litewski rynek pracy może być atrakcyjny tylko dla imigrantów z byłego Związku Sowieckiego. Badania jednak dowodzą, że 78 proc. mieszkańców Litwy jest wrogo nastawionych do imigrantów, zwłaszcza rosyjskojęzycznych.