Bo wszyscy wiedzą, że najważniejszym powodem decyzji Prezydent jest nacisk polskich elity rządzących w sprawie mniejszości polskiej na Litwie.
Jest to afront bez dwóch zdań. Bardzo podobny do pierwszego wyskoku prezydent Grybauskaitė wobec jeszcze silniejszego partnera: wówczas nie pojechała do Pragi na spotkanie z prezydentem USA Barackiem Obamą. Zarówno wtedy, jak i jeszcze wiele razy podczas swojej kadencji aż po dziś dzień prezydent była i jest ostro krytykowana za takie decyzje.
Eksperci są przerażeni, naród wiwatuje
Wiemy, nie wszyscy krytycy na Litwie są jednakowo szczerzy. Jedni udzielają komentarzy zgodnie z zamówieniem politycznym, inni dla korzyści. Szczerych wypowiedzi nie ma zbyt wiele. Jednakże teraz wszyscy są zgodni – nawet z wrogami należy rozmawiać, a Polski dotychczas nawet nie było na liście wrogów. Jeszcze przed kilku laty to był strategiczny partner Litwy. A teraz?
Czy prezydent wpisała Polskę na listę wrogów?
Dowodów braku dobrej woli, a nawet arogancji ze strony władz polskich, nie brakuje. Litwa nie wywiązała się ze swojej obietnicy w sprawie pisowni nazwisk, jednak czy jeszcze ktoś o tym pamięta? Bardzo szybko kwestię pisowni zastąpiła wojna przeciwko nowej ustawie oświatowej, z której powodu Polacy sabotują wszystkie projekty korzystne dla Litwy i całego regionu.
Jak należy oceniać wizyty Korowskiego w polskich szkołach podczas litewskich świąt państwowych? Choć słyszy się tam hasła, że ojczyzną miejscowych Polaków jest Litwa i bardzo ją kochają, jednakże Polska daje do zrozumienia – jesteśmy z wami, nieważne, co się tu mówi.
Nacisk jest oczywisty. Na wszystkich szczeblach. A teraz spotkanie, które organizuje Komorowski, nie jest bez powodu. Nie jesteśmy zadowoleni z postępowania Polski. Wydaje się więc, że owa decyzja prezydent to reakcja na działania Polski.
Powstaje wiele pytań. Jedno z najważniejszych, czy była to jednostronna decyzja prezydent, czy może jest to nowy zwrot w całej polityce zagranicznej Litwy, którą tworzy Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a także Sejm. Czy rozważano wszystkie za i przeciw oraz konsekwencje takiej decyzji? A może to była decyzja samej prezydent, ponieważ wszystkim innym zabrakło śmiałości.
Oczywiście nikt nie raczy wyjaśnić przyczyn tej decyzji: Pałac Prezydencki ostatnio stał się niepokonaną twierdzą, z której się strzela, ale nie wyjaśnia, dlaczego i w jakim celu. Jednakże można się domyślić, że większość konserwatystów, być może tylko za wyjątkiem premiera, Andriusa Kubiliusa, jest zadowolona z takiej decyzji Dalii Grybauskaitė. Zarówno minister konserwatystów Audronis Ažubalis, jak i przewodnicząca Sejmu nie są zwolennikami uległości wobec Polski. Na dodatek zbliżają się wybory. A wyborcy konserwatystów chyba gorzej oceniają uległość wobec Polski niż nawet uległość wobec Rosji.
Jednakże nawet, jeśli naród wiwatuje, to powstaje pytanie, a co dalej? Czy istnieje plan B? Co będzie, jeśli na tupanie Litwy nikt nie zwróci uwagi, bo tak naprawdę tylko nam się wydaje, że ktoś na to reaguje?