Gruzja prowadzi śmiałą politykę historyczną za pomocą, której scala narody zamieszkujące południe i północ Kaukazu i dotkliwie obniża prestiż olimpiady w Soczi. Mowa oczywiście o „ludobójstwie Czerkiesów”, orężu skutecznym o czym świadczy audyt zewnętrznej firmy na granicach Rosji i uznawanych przez nią za niepodległe Abchazji i Osetii Południowej. Czy Polska kiedykolwiek uzyskała coś od Moskwy za pomocą prowadzonej przez siebie polityki historycznej? Postawię pytanie inaczej- czy prowadzi obecnie politykę historyczną?

Gruzja buduje od fundamentów wielkie miasto-port „Lazykę”, swoją własną Gdynię, której zadaniem będzie gospodarczy drenaż separatystycznej republiki zarządzanej z Suchumi. Ma liczyć 0,5 mln mieszkańców, jak zaznaczają władze „jej budowa ma trwać dekadę”- czy Polskę stać byłoby na tak śmiały plan? Czy Polska kiedykolwiek planowała swoją politykę na tak długi okres czasu? Pierwsze w historii naszej dyplomacji, powszechnie dostępne „priorytety polskiej polityki zagranicznej” zostały opracowane na lata 2012-16, to bardzo krótki horyzont. Nieoficjalne dokumenty, które prawdopodobnie wytyczają linię MSZ na dekadę lub dalej rozbijają się o partyjne przepychanki i wprzęganie dyplomacji w nieustanną kampanię wyborczą.

Gruzja rok temu stworzyła podporządkowany sobie “TV Kaukaz”, telewizję przedstawiającą inny niż rosyjski punkt widzenia na obszarze m.in. republik usytuowanych pod Elbrusem i wchodzących w skład Federacji. Zasięg i oglądalność tego medium tak bardzo irytowały Rosjan, że pod ich naciskiem operator telekomunikacyjny Eutelsat wyłączył nadawanie gruzińskiej telewizji na tym obszarze. Z tego co wiem Polska przeznacza na Biełsat około 20 mln zł co roku, początkowo kanał nadawał z praktycznie nie używanej na Białorusi satelity ASTRA. Dopiero po jakimś czasie rozpoczęto nadawanie z popularnej za Bugiem satelity SIRIUS, ale oglądalności Biełsatu nie bada żaden niezależny ośrodek badawczy…

Dlaczego przytaczam ten przykład na samym końcu mojego komentarza?

Być może to właśnie brak pomysłowości a czasem zwykła głupota jest winna tezie o “zbyt słabej Polsce”, być może to brak pomysłowości a czasem zwykła głupota jest winna naszej “niemożności prowadzenia polityki wschodniej”? Przecież mikroskopijna Gruzja radzi sobie całkiem nieźle…