- Jak Pan widzi Litwę w kontekście światowym?

Oceniając osiągnięcia Litwy oraz wyzwania, z którymi państwo zmaga się obecnie, kraj można by porównać do szklanki, która jest do połowy pełna i do połowy pusta. Z jednej strony, takie państwo jak Litwa, czy też Łotwa, od czasu upadku radzieckiej epoki komunistycznej, poczyniły określony postęp pod względem ekonomicznym, socjalnym, w kontekście zarządzania państwem, czy pod względem wskaźników korupcji.

Pod względem praw obywatelskich i odpowiedzialności demokratycznej obywateli, Litwa znajduje się w pierwszej 55 spośród 213 krajów. Pod względem korupcji Litwa znajduje się w pierwszej 70, jest jednak na jej szarym końcu, a to oznacza, że istnieje około 65-70 krajów na świecie, gdzie stopień korupcji jest niższy, niż na Litwie.

Oczywiście, należy się cieszyć z tego, że Litwa nie znalazła się w gronie najbardziej skorumpowanych państw i poczyniła znaczący postęp w tym zakresie, a zwłaszcza w okresie poprzedzającym jej wstąpienie do Unii Europejskiej (UE), jednakże zastanowić powinien ów fakt, iż po wstąpieniu państw do UE, nie ma już takich postępów, jak wcześniej. Dlatego też Litwa powinna zadać sobie pytanie, dlaczego jest 50-70 państw, których rankingi są lepsze. Przyjechałem tu z Chile, gdzie przez ostatnie 20 lat pytanie niniejsze było często poruszane, dlatego też obecnie to państwo znajduje się w gronie pierwszych 25 państw, które skutecznie radzą sobie z korupcją.

Nie widzę powodów, dla których Litwa nie mogła by osiągnąć takiego rezultatu – macie tu jakościowy system oświaty i niezbędne do tego instytucje. Samo przez się rozumie, że Litwa nie może stać się Nową Zelandią czy Danią już jutro, ale dlaczego nie miałoby do tego dojść w ciągu najbliższych 20 lat?

- Jeśli dobrze Pana zrozumiałem, w krajach, które dołączyły do UE, postęp w zwalczaniu korupcji oraz w innych aspektach spowolnił się?

Obserwujemy ogólną tendencję : nowe państwa członkowskie Unii, t.j. byłe państwa socjalistyczne Europy Środkowo-Wschodniej oraz kraje bałtyckie, poczyniły ogromny postęp, ażeby spełnić wymagania EU i zostać przyjętymi do EU. Nie twierdzę, iż po tym, jak kraje wstąpiły do UE, zaobserwowano znaczne pogorszenie, jednakże tendencje postępu nie są takie same, jak przed wstąpieniem do UE, niemniej badacze powinni sprawdzić, czy ta wspólna tendencja obowiązuje też w przypadku Litwy.

- Jak Litwa wygląda na tle regionu?

Na tle regionu Litwa wygląda lepiej niż państwa Wspólnoty Niepodległych Państw, t.j. Rosja, Ukraina i niektóre kraje Azji Centralnej, jednakże w porównaniu do krajów Europy Środkowo-Wschodniej jest już gorzej. Estonia radzi sobie lepiej, mimo, że to państwo również zmaga się z wieloma problemami, jednakże mam nadzieję, że na Litwie – podobnie, jak i na Łotwie - są ludzie, którzy zastanawiają się, dlaczego wskaźniki korupcji kraju są tak niekorzystne.

Wiem z doświadczenia, że kraje, w których jest rozwinięty system instytucjonalny oraz dysponują wystarczającym ludzkim kapitałem, a do tych krajów należy też Litwa – wszak nie mówimy tu o Gwinei Równikowej- najważniejsze są nie narzędzia czy umiejętności ludzkie, tylko wola polityczna.

Po pierwsze, państwa powinny wyjaśnić, gdzie leży problem, który w znaczącym stopniu wpływa na korupcję, być może są to przetargi publiczne? Wiem, że również Litwa planuje realizację ogromnego projektu budowy nowej elektrowni atomowej, a w trakcie realizacji takich dużych projektów bardzo ważne jest, by nie stosować różnego rodzaju wyjątków.

Czasem, przyczyną korupcji mogą stać się sądy, jak to miało miejsce na przykład w Egipcie za czasów reżimu Hosniego Mubaraka. Natomiast w niektórych państwach odwrotnie sądy mogą stać się narzędziem do walki z korupcją. Niekiedy protekcja krewnych również staje się przyczyną korupcji. Na przykład wcześniej ludzie uważali, że korupcja, to są łapówki, które przedsiębiorstwo wręcza urzędnikom, jednakże to jest zaledwie jeden aspekt, niekoniecznie kosztujący nas najdrożej.

- Bardzo długo uważano, iż nie da się oszacować, jaką cenę państwo płaci za korupcję. Pan stworzył model, za pomocą, którego można zmierzyć miarę zjawiska korupcji – być może zechce Pan podzielić się zasadniczymi, odkrytymi przez Pana, przesłankami?

Zestawiliśmy ze sobą dane statystyczne socjalne i ekonomiczne danego państwa z poziomem korupcji w państwie i ustaliliśmy, że skuteczniejsze zarządzanie państwem i mniejszy stopień korupcji zapewniają szybszy rozwój i większy dochód państwa.

Po przeanalizowaniu zgromadzonych na całym świecie ponad 300 tys. odpowiedzi respondentów, wyjaśniliśmy, że gdy w państwie zmniejsza się poziom korupcji, można liczyć na zwiększenie się przychodów o około 300 proc.

Przykładowo, jeśli kraj podejmuje reformy i zmniejsza stopień korupcji, powiedzmy, z poziomu Ukrainy do poziomu Litwy, wówczas państwo może liczyć na to, iż długoterminowo dochód na jednego mieszkańca kraju wzrośnie trzykrotnie. Natomiast państwo, które nie zwalcza korupcji, odbiera swoim obywatelom taką możliwość.

- Mówiąc- „długoterminowo”, ile lat ma Pan na myśli?

Może się zmienić pokolenie, dopóki osiągnie się 300 proc., jednakże są obliczenia, które dowodzą, iż tego rodzaju reformy mogą przyśpieszyć rozwój kraju – o 0,5-1 proc. rocznie.

Przed paroma laty, stopień przekupstwa na świecie wynosił 1 bilion dolarów USA, lub 2-3 proc. światowego PKB, myślę, iż zasadniczo w ciągu kilu lat ta liczba nie się zmieniła. Niemniej inwestorzy, inwestując w kraju, gdzie jest dosyć wysoki czy też średni stopień korupcji, muszą doliczyć 20 proc. dodatkowych kosztów, w porównaniu do państwa, gdzie stopień korupcji jest niski – trzeba nie tylko zapłacić łapówkę, lecz też przeznaczyć czas na dogadanie się z wszystkimi urzędnikami itd. W ten oto sposób można obliczyć, ile korupcja kosztuje państwo i biznes.

Korupcja była jednym z czynników, który wpłynął na to, że obecny kryzys finansowy początkowo uformował się w USA: w nowojorskim centrum finansowym na Wall Street, zabrakło wówczas odpowiedzialnych za nadzór instytucji, podobnie w Europie - w Wielkiej Brytanii, kiedy nadzorujące instytucje niedostatecznym stopniu kontrolowały system bankowy – obecnie widzimy to na przykładzie skandalu w banku „Barclays”.

Ponadto, z powodu uprawianej przez Grecję polityki makroekonomicznej, mamy tam
olbrzymi deficyt budżetowy, co również możemy połączyć z bardzo słabymi wynikami Grecji na płaszczyźnie walki z korupcją.

- W jaki sposób kryzys finansowy może dotknąć Litwę?

Gospodarka Litwy i innych krajów bałtyckich jest bardzo otwarta, zatem oczywiste jest, że makroekonomiczna sytuacja Starej Europy będzie miała na nią wpływ, a Stara Europa w tej chwili przeżywa bardzo ciężkie czasy i tempo rozwoju regionu w najbliższych latach, w najlepszym wypadku, będzie bardzo powolne.

Mówiąc o gospodarczej sytuacji Litwy w przyszłości, należy zwrócić uwagę na trzy bardzo ważne aspekty. Po pierwsze, ocenić wydajność gospodarki krajowej: czy jest zróżnicowana, czy jest silna. Przykładowo, wiele osób, moim zdaniem, przecenia fakt, że dopóki USA przeżywa recesję, Chiny mogą się stać największą gospodarką świata.

Oczywiście, USA zmagają się z problemami i ich wzrost gospodarczy nie jest tak szybki, jak być powinien, jednakże niniejsza gospodarka jest wyjątkowo efektywna i innowacyjna – a tego się nie docenia. Po drugie, należy przyjrzeć się temu, jakich partnerów handlowych ma Litwa i jakie są ich prognozy gospodarcze.

Po trzecie - i to jest takie ogólne spostrzeżenie - nie zważając na to, że Europa w tym okresie przeżywa ciężki okres i owszem możliwa jest powtórna fala kryzysu, gospodarka tego regionu jest elastyczna, a działające instytucje – silne.

Dany region jest dobrze przygotowany do przetrwania burzy, a ludzie nie doceniają, możliwości regionu w długotrwałej perspektywie. W przypadku Europy, uważam, że mieszkańcy powinni być cierpliwi i muszą dalej pracować, mimo to wciąż pozostaje miejsce na ostrożny optymizm.

- W ostatnim czasie na Litwie zarejestrowaliśmy ogromny poziom emigracji – być może jest to konsekwencja problemów gospodarczych czy też socjalnych?

Po gruntownej restrukturyzacji gospodarczej, na przykład po upadku Imperium Sowieckiego, przypuszczano, że część osób zechce wyjechać, zwłaszcza z powodu znaczących różnic w poziomie życia.

Ów proces, w pierwszych latach restrukturyzacji gospodarczej, jest całkowicie naturalny i powiedziałbym nawet „zdrowy”, gdyż osoby, które wyjechały mogą później przyczynić się do dobrobytu państwa czy też wrócić do kraju.

Emigracja staje się problemem dopiero wówczas, gdy utrzymuje się na wysokim poziomie przez długi okres czasu. To normalne, że w czasach kryzysu emigracja wzrasta, jeśli po kryzysie liczba osób wyjeżdżających ponownie się zmniejsza.

Nie bacząc na to, że obecnie dochody na Litwie, w porównaniu do innych republik sowieckich, są relatywnie wyższe, to nadal nie osiągnięto poziomu Starej Europy i to po części tłumaczy emigrację.

Jednakże, jeśli w ciągu najbliższych 20 lat Litwa upodobni się do takich państw, jak Dania, to bardzo prawdopodobne, że więcej osób zacznie tu przyjeżdżać. Mogę powiedzieć, że moje państwo – Chile – przed 20-25 laty było bardzo ubogim krajem: 45 proc. mieszkańców znajdowało poniżej granicy ubóstwa, w tej chwili jest ich tylko 14 proc.

To pokazuje, że w ciągu kilku dziesięcioleci można poczynić znaczący postęp, jednak praca w ciągu tych kilku dziesięcioleci będzie długa i trudna. Niektórzy ludzie mówią, że w Chile wydarzył się cud gospodarczy. Jednakże cud leży gestii Boga, a to, co się stało, jest efektem ciężkiej pracy rządzących państwem i mieszkańców kraju.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (1)