Eksperci wskazują, że najnowszy i najdłuższy odcinek ulicy został wyłożony czarną kostką brukową, która najgorzej znosi litewski klimat. Wśród odpowiedzialnych za taki stan rzeczy wymieniono nie tylko spółkę „Luidas”, lecz również byłego wicemera Wilna, a obecnego wicemienistra środowiska, nadzorującego m.in. renowację bloków mieszkalnych, Stanislovasa Šriūbėnasa.

Prawie połowa nawierzchni do wymiany

Na zlecenie samorządu, zespół specjalistów ocenił stan bruku całego prospektu Giedymina. Okazało się, że w ostatnim etapie renowacji wykorzystano nieodpowiednie materiały, w związku z czym wymienić należy prawie połowę nawierzchni prospektu.

Do I etapu prac, w trakcie którego poddano renowacji odcinek od katedry do ul. Jogailos, eksperci nie mają uwag. We wnioskach przedstawionych DELFI przez samorząd stolicy czytamy, że na tym etapie wykryto tylko nieznaczne wady kostki bazaltowej. „Wnioskujemy, że stwierdzone wady kostki bazaltowej użytej w tym etapie prac nie wynikają z projektu, lecz użytkowania”, - głosi ekspertyza.

W II etapie prac renowacyjnych, na odcinku od ul. Jogailos do ul. Vasario 16-osios, wykryto więcej wad. Według obliczeń ekspertów, na tym odcinku należy wymienić ok. 15% nawierzchni, co stanowi prawie 823 m kw. bruku. Koszt tych prac szacuje się na ok. 808 tys. LTL.

„W oparciu o przedstawione dokumenty kontrolne z 7 kwietnia 2010 r. oraz stan nawierzchni brukowej II etapu renowacji prospektu Giedymina z 19 grudnia 2011 r. eksperci szacują, że w ciągu pięcioletniego okresu gwarancyjnego usterki pojawiły się na około 15% kostki brukowej. W związku z tym, aby naprawić usterki, które pojawiły się w okresie gwarancyjnym, należy wymienić około 15% nawierzchni wyłożonej podczas II etapu prac”, - czytamy w dokumencie.

Drobnostka, w porównaniu z wnioskami dotyczącymi III etapu. Stan nawierzchni na odcinku od ul. Vasario 16-osios do Mostu Zwierzynieckiego (Žvėryno tiltas) specjaliści oceniają jako fatalny. Powód? Użyta kostka brukowa nie odpowiada ustalonym w projekcie renowacji kryteriom poziomu mrozoodporności.

„W projekcie został przewidziany konkretny stopień mrozoodporności kruszywa bazaltowego – F200. W trakcie badania ustaliliśmy, że w rzeczywistości kostka nie odpowiada temu wymogowi i została użyta niezgodnie z założeniami projektu. W celu naprawy tej wady należy wymienić nieodpowiednią (t.j. całą) kostkę bazaltową”, – stwierdzają eksperci.

W III etapie prac wyłożono 9425 m kw. kostki nieodpowiedniej dla klimatu panującego na Litwie. Eksperci szacują, że wymiana kostki będzie kosztować ponad 9,17 mln LTL. Według obliczeń, w sumie należy wymienić 47% nawierzchni nowego prospektu Giedymina: ok. 10,25 tys. m kw.

Wśród winnych – wiceminister środowiska Stanislovas Šriūbėnas

Autorzy ekspertyzy wskazują na szereg odpowiedzialnych za zaistniałą sytuację osób. W pierwszej kolejności – spółka „Luidas”, która użyła innej kostki brukowej, niż przewidywał projekt. Używając kruszywa o mniejszym stopniu mrozoodporności spółka mogła naruszyć Ustawę budowlaną, zgodnie z którą wykonawca powinien prowadzić prace zgodnie z projektem budowy.

W dokumencie wymienieni zostali też: Sigitas Petrauskas, były dyrektor spółki samorządowej „Vilniaus vystymo kompanija“ (poprzednio „Vilniaus kapitalinė statyba“) oraz ówczesny jego zastępca, Stanislovas Šriūbėnas, były wicemer Wilna, obecnie wiceminister środowiska, odpowiedzialny za renowację bloków mieszkalnych. Zdaniem ekspertów, Stanislovas Šriūbėnas w tym czasie był także członkiem rady miasta Wilna oraz przewodniczącym komitetu ds. usług i gospodarki.

„Vilniaus kapitalinė statyba“ sprawowała nadzór techniczny nad renowacją głównej ulicy miasta. Zgodnie z dokumentem ekspertyzy, spółka „nie mogła dopuścić do wykorzystania materiałów budowlanych, jeżeli te nie odpowiadały założeniom projektu budowy lub nie posiadały dokumentów potwierdzających jakość materiałów budowlanych.”

Wraz z wynikami ekspertyzy przedstawiono samorządowi kopie dokumentów z podpisami Sigitasa Petrauskasa i Stanislovasa Šriūbėnasa, w których jako osoby odpowiedzialne za nadzór techniczny III etapu renowacji prospektu Giedymina występują Gintaras Glodenis, Aldona Milinavičienė i sam Stanislovas Šriūbėnas.

S. Šriūbėnas: nieodpowiednie zarządzanie

Wicemienister środowiska w rozmowie z DELFI tłumaczy, że jego praca przy renowacji prospektu Giedymina ograniczała się do kontroli terminów. Jego zadaniem miało być tylko przypilnowanie, żeby prace zostały wykonane na czas.

„Zgodnie z kodeksem cywilnym, za prace odpowiada kierownik prac oraz kierownik przedsiębiorstwa, które podpisuje umowę. Nie byłem ani jednym, ani drugim. Mer miasta, Artūras Zuokas, organizował przetarg. Po nim, na mocy rozporządzenia, została utworzona komisja, która wybrała kostkę brukową. Dokładnie taka została zakupiona w Chinach. Tak, brałem udział w tych pracach, ale byłem jedynie zastępcą dyrektora. Odpowiadałem za przygotowanie obiektu do prac oraz dotrzymanie terminu jego oddania. Uważam, że to mi się udało. Za zakup – [odpowiadały – przyp. DELFI] zamówienia publiczne samorządu, w tej komisji nie brałem udziału. Jeden z wicemerów był przewodniczącym komisji. Ta komisja również powstała na mocy rozporządzenia mera Artūrasa Zuokasa. Dlatego na te pytania może odpowiedzieć tylko i wyłącznie Artūras Zuokas, ponownie piastujący urząd mera miasta. Natomiast nie ja kupowałem kostkę, nie ja ją sprowadziłem, nie ja oddałem do użytku. Nie mogę nic powiedzieć na temat tego, co się stało po pięciu latach”, - mówi Stanislovas Šriūbėnas.

Zdaniem wiceministra, przyczyną pojawiających się zimą nowych dziur w nawierzchni prospektu może być jej nieodpowiednie utrzymanie.

„Przy oddaniu obiektu do użytku, jak w każdym innym przypadku, zostały ustalone przepisy eksploatacji nawierzchni. Zgodnie z nimi surowo zabrania się posypywania nawierzchni mieszanką solną lub inną, mokrym piaskiem. Dopuszcza się wyłącznie odśnieżanie lub sypanie grysem. Po drugie, czyścić nawierzchnię można tylko
szczotkami lub ostrzami gumowymi. Wszyscy chyba widzą, że prospekt Giedymina, szczególnie chodniki, jest odśnieżany nawet skuwaczami do lodu”, - kontynuuje były wicemer i dodaje, że kostka w niektórych miejscach rzeczywiście „chyba się nie udała”, ale na prospekcie nie ma ani jednej dziury.

Zdaniem rozmówcy, bruk granitowy byłby bardziej wytrzymały, ale ówczesne władze miasta wybrały bazalt jako tańsze rozwiązanie.

„Gdyby miasto wybrało granit, do takiej sytuacji by nie doszło. Wybrano taniej, kupiono taniej, więc jest jak jest. A to, kto i dlaczego jest winny, kto co zrobił, rzeczywiście jest interesujące. Ktoś może mówić, że Šriūbėnas jest winny, ktoś oskarży kogoś innego. Sam nikogo nie winię. Tylko wyjaśniłem, jaka jest sytuacja i co na ten temat mówi Ustawa budowlana oraz kodeks cywilny” – tłumaczy Stanislovas Šriūbėnas.

Jednak polityk nie pamięta dokumentu z własnym podpisem, w którym został zatwierdzony jako jedna z osób odpowiedzialnych za nadzór techniczny renowacji.

„Nadzór techniczny sprawuje ten, kto podpisuje dokumenty. Mój podpis odnosił się wyłącznie do kontroli terminowości wykonywania prac na danym odcinku. Nie zostałem desygnowany do nadzoru technicznego. Nie widziałem tego. Wątpię, czy ten dokument pochodził od dyrektora.” – Stanislovas Šriūbėnas.

Zapytany, czy możliwe jest, że w III etapie prac została wykorzystana kostka o niskiej mrozoodporności, były zastępca dyrektora spółki samorządowej przekonywał, że w czasie realizacji projektu została wykonana inna ekspertyza, zgodnie z którą uznano, że bazalt jest wystarczająco wytrzymały.

„Jeśli dobrze pamiętam, wyniki ekspertyzy były akurat takie, że [kostka – przyp. DELFI] jest odpowiednia, a mróz nie stanowi dla niej zagrożenia. Pamiętam taką ekspertyzę”, - podsumował Stanislovas Šriūbėnas i wyraził nadzieję, że odpowiednie służby wyjaśnią całą sytuację.

DELFI nie udało się nawiązać kontaktu z Algimantasem Ulickasem, dyrektorem generalnym „Luido”. Wcześniej przedsiębiorca nieraz zarzekał się, że jego spółka do renowacji prospektu Giedymina użyła materiału wysokiej jakości i odpowiednich parametrach dla klimatu panującego na Litwie.