Jeden z największych browarów litewskich w ramach przygotowań do sezonu letniego podjął się modernizacji linii rozlewniczej. Dwumilionowa inwestycja ma się wkrótce zwrócić, ponieważ już teraz widoczne jest ożywienie na rynku. Kierownictwo browaru przewiduje, że w tym roku litewski rynek piwny wzrośnie o 3 proc.
Szef „Švyturys-Utenos alus“ Rolandas Viršilas informuje, że produkcja jego browaru w tym roku wyniesie 34 mln litrów piwa. Jest to o 10 proc. więcej niż w roku ubiegłym. Duża część produkcji trafi na rynek litewski, chociaż planuje się też większy eksport: co roku eksport piwa rośnie o 20-30 proc.
„W związku z tym, że Rosja podpisała umowę handlową, zmniejszy się akcyza również na piwo. Myślę, że wzrośnie waga rynku rosyjskiego – już teraz jest to jeden z największych rynków” – tłumaczy Rolandas Viršilas.
Natomiast małe browary nie spodziewają się lepszego sezonu. Uważają, że lepszą sprzedaż piwa może spowodować tylko bardzo upalne lato.
„Planujemy utrzymać sprzedaż na podobnym poziomie, jak w 2011 roku. Znacznie wzrosły koszty produkcji piwa, lecz ceny piwa na półkach sklepowych pozostają na poprzednim poziomie” – mówi szefowa „Kauno alus“ Lina Šileikienė.
Korektę planów wymusiła również nowelizacja ustawy określająca nowe normy mocy piwa i opakowań. Małe browary już kalkulują, ile będą musiały zainwestować w modernizację linii produkcyjnych. Dla dużych browarów te zmiany nie są aż tak bolesne.
Małe browary złożyły skargę do Komisji Europejskiej. Jak podaje „Panorama”, w wysłanym dzisiaj rano piśmie wyraziły swoje niezadowolenie z przyjętych przez Sejm poprawek do Ustawy o kontroli alkoholu. Zgodnie z nimi, od stycznia wchodzi zakaz używania butelek o pojemności 2 litrów, a moc piwa nie może być wyższa niż 7,5 proc.
Zdaniem Stowarzyszenia Małych Browarów (Mažųjų aludarių asociacija), zmiana linii produkcyjnych spowoduje ogromne koszty, a z powodu ograniczenia mocy piwa z rynku litewskiego mogą zniknąć tradycyjne jego gatunki.
