Poznali się 31 października 2009 r. Świeżo upieczony szef niemieckiej dyplomacji przyjechał do Warszawy bezpośrednio z Brukseli, gdzie kanclerz Merkel wprowadzała go na europejskie salony podczas szczytu UE. Początek znajomości Westerwelle z Sikorskim nie był tak zażyły, jak jego poprzednika Franka-Waltera Steinmeiera, którego szef polskiej dyplomacji podejmował prywatnie w swoim pałacyku. Niemiec wprawdzie wyraził wielkie zainteresowanie polskim pomysłem „partnerstwa wschodniego”, ale nie podzielał już polskich opinii o gazociągu Nord Stream, którego budowę Sikorski porównał do paktu Ribbentrop-Mołotow. „Rosja jest jednym z głównych problemów polityki zagranicznej UE, a ponieważ starzy i nowi członkowie "27" nie są zgodni w sprawie relacji z Kremlem, negocjacje Brukseli z Moskwą często tkwią w impasie. Mogłoby to zmienić zbliżenie Niemiec i Polski” – komentował te wydarzenia (26.11.2009) International Herald Tribune.

Nie wszystkie też pomysły obu ministrów spotykały się z aplauzem. W listopadzie 2010 r. Westerwelle i Sikorskipojechali do Mińska, by „nalegać na uczciwy przebieg wyborów oraz zabiegać o zbliżenie Białorusi z Zachodem”. Na próżno. „Białoruskie wybory prezydenckie są "przykrą nauczką" dla Zachodu” – skomentował "Financial Times Deutschland". Gazeta bardzo krytycznie ocenia wspólną wizytę ministrów w Mińsku."Frankfurter Allgemeine Zeitung" stwierdził natomiast, że "przede wszystkim Niemcy i Polska zbyt pośpiesznie zareagowały, gdy w minionych miesiącach pogorszył się ton pomiędzy Mińskiem a jego sojusznikami w Moskwie".

Z biegiem lat związek polityczny obu ministrów okrzepł i utrwalił się we wspólnym froncie działań wobec Rosji. Obaj są niechętni rządom prezydenta Putina, obaj wspierają rosyjską opozycję. Z upodobaniem pouczają publicznie Rosję, Rosjan i ich prezydenta jak mają się rządzić we własnym kraju. Chcą Gruzji i Ukrainy w NATO i UE, na złość Rosji. Obaj wspólnie publikują swoje polityczne poglądy, m.in. w USA.

Od chwili objęcia federalnego MSZ przez Guido Westerwelle relacje między Berlinem a Moskwą wyraźnie oziębiły się do tego stopnia, że coraz częściej buntują się przeciwko takiej polityce niemieckie kręgi biznesowe, a nawet – dyplomatów i ekspertów. Zachowanie niemieckiego MSZ, wg nich negatywnie wpływa na relacje gospodarcze między Niemcami a Rosją, co ma kolosalne znaczenie w dobie kryzysu, zwłaszcza w strefie euro.

Ostatnio podobne głosy dot. polityki rządu wobec Rosji odezwały się z strony polskiego biznesu energetycznego po rządowym trzęsieniu ziemi z powodu memorandum zawartego między Gazpromem a PGNiG nt. analiz dot. budowy gazociągu Jarmał II. I tutaj biznes stwierdził, że istnieje zbytnie upolitycznienie gospodarki i nie uwzględnia się ekonomicznych racji, korzystnych dla polskiego przemysłu energetycznego. Powiedziano wręcz :„to polityka antyrosyjska a nie respektowanie polskiej racji stanu”.

Inicjatywa spotkania obu ministrów z Siergiejem Ławrowem, szefem rosyjskiej dyplomacji wyszła ze strony niemieckiej. Niemcy zdecydowali się na taką formułę, bowiem uznali, że „po wojnie z Gruzją polityka wobec Moskwy znalazła się w ślepym zaułku”. Obaj ministrowie spotkali się ze swoim rosyjskim kolegą po raz pierwszy w maju 2011 r. w Kaliningradzie. Kolejne spotkanie trójki odbyło się w następnym roku w Berlinie.

Trójstronne spotkania, poza przedstawieniem wzajemnych stanowisk i rzeczywistym uruchomieniem małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim – praktycznie nic nie dają. Minister Westerwelle nadal usilnie pracuje nad oziębieniem stosunków politycznych między Moskwą a Berlinem. Rok 2012 w Niemczech przyniósł antyputinowską uchwałę Bundestagu (9.11.2012),wzmocnioną nieprzychylnym dla Rosji artykułem Guido Westerwelle w Frankfurter Allgemeine Zeitung. Negatywnego stosunku do Rosji i jej obecnego prezydenta nie pozbył się też minister Sikorski.

Tegoroczne, trzecie spotkanie obu ministrów z szefem rosyjskiej dyplomacji planowane jest w najbliższych dniach w Warszawie. Przypada ono bezpośrednio po dosyć kontrowersyjnej, zorganizowanej przez niemieckie MSZ w Berlinie konferencji niemiecko-rosyjskiej nt. działania organizacji pozarządowych w Rosji, zwłaszcza tych, które zostały ostatnio skontrolowane przez władze rosyjskie.

Tematów do rozmów trójstronnych na pewno nie zabraknie, zwłaszcza dla polskiego ministra. Rosja jest nieprzejednana w sprawie amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce, w innych sprawach interesujących obu ministrów stanowiska Rosji są powszechnie znane.

Czy to warszawskie spotkanie w relacjach na linii Berlin – Warszawa – Moskwa cokolwiek zmieni?

Dopóki przy nich majstruje polsko-niemiecki tandem polityczny, moim zdaniem, niewiele.