Zazdrosny ex małżonek nie mógł znieść, że Polka układa sobie życie z nowym partnerem – Polakiem Bartoszem Ociepką. Wymyślił, że rzuci na niego podejrzenia dotyczące próby wysadzenia w powietrze sklepu IKEA. W styczniu 2011 roku zadzwonił do call centre sklepu i poinformował jego pracownicę Karen Chamberlain o planowanym zamachu w Bristolu. Podał się za właściciela kawiarni, który przypadkiem usłyszał jak grupa mężczyzn, będących klientami jego lokalu rozmawiała o planowanym zamachu bombowym. Dodał, że wyglądali na Rosjan. Karen Chamberlain podczas rozprawy zeznała, że Ibrahim podał jej dane personalne i dokładne adresy podejrzanych osób. Nie przedstawił się w obawie o bezpieczeństwo swoje i rodziny. Kobieta potraktowała te informacje poważnie i zawiadomiła odpowiednie służby. Policja udała się pod wskazane adresy – m.in. do miejsca zamieszkania Ociepki i Wierzbickiej. Nie znaleziono ani materiałów wybuchowych, ani śladów po konstruowaniu bomby. Dokonano przeszukania IKEI w Bristolu i tam także nie napotkano niczego niepokojącego.

Przed sądem w Gloucester zeznawała była żona Ibrahima. Kobieta poinformowała zebranych, że mężczyzna, z którym rozstała się w 2008 roku, a teraz z nim sprawuje opiekę nad ich wspólną córką, nigdy nie zaakceptował nowego partnera byłej żony. Przez cały czas był negatywnie do niego nastawiony i groził, że sprawi iż deportują Polaka do ojczyzny. W charakterze świadka wystąpił także sam poszkodowany. Przyznał, że był bardzo zaskoczony, gdy policja wkroczyła do jego domu i dokonała aresztowania. Sądził, że to jest nieporozumienie. Usłyszał, że szukają jakiegoś Polaka i pomyślał, że po prostu funkcjonariusze pomylili domy, gdyż na jego ulicy mieszka wielu polskich obywateli. Gdy policja zapytała o to kto mógł chcieć go wplątać w zamach, nie przyszło mu do głowy, że za sprawą może stać Ayman Ibrahim.

Broniąca Ibrahima Holly Webb próbowała podważyć wersję Polaka i dowieść, że 16. grudnia 2011 roku był widziany w towarzystwie Rosjan w kawiarni w sklepie sieci Tesco w Bristolu. Ociepka zaprzeczył tłumacząc, że nie było go tam i nie potrafi powiedzieć po rosyjsku więcej niż trzy-cztery słowa, bo ostatnio kontakt z tym językiem miał w szkole podstawowej.

Ibrahim trzyma się swojej wersji wydarzeń i twierdzi, że widział poszkodowanego w kawiarni w Tesco, dokąd udał się z parą Łotyszów, których miał podwieźć do Dover. To od nich dowiedział się o rzekomej rozmowie na temat planów ataku na sklep i jako dobry obywatel postanowił to zgłosić. Podał się za właściciela kawiarni, aby uwiarygodnić swoje słowa. Nie przyznaje się do żadnych zarzutów. Sprawa jest w toku, a wyrok zostanie ogłoszony wkrótce.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion (8)