Terry Vance Garner był widziany po raz ostatni w ubiegłą środę. Poszedł wówczas nakarmić swoje zwierzęta. I zniknął. Wiele godzin później jego krewny znalazł w chlewie protezę farmera oraz fragmenty ludzkiego ciała.
Według prokuratury z amerykańskiego stanu Ohio, gdzie rozegrała się ta tragedia, 69-letni farmer prawdopodobnie podczas karmienia świń doznał ataku serca lub wylewu. Nie wyklucza się też, że jedna ze świń mogła go przewrócić, a potem wraz z innymi zabiła.
Prokuraturze trudno będzie ustalić ostateczną wersję wydarzeń, gdyż po farmerze pozostały tylko szczęka i niewielkie szczątki ciała. Prawie całe ciało zostało zjedzone przez świnie.
Eksperci twierdzą, że domowe świnie rzadko bywają agresywne, jednak podobne ataki czasem się zdarzają. Zwracają też uwagę na fakt, że zwierzęta farmera były wyjątkowo duże - kilka z nich ważyło ponad 318 kg. Hodowlane świnie rzadko przekraczają wagę 180 kg.
