Już kilka godzin później w Waszyngtonie pojawiły się głosy oburzenia faktem, że słynny amerykański dom mody należący do Ralpha Laurena zlecił jego wykonanie w Chinach. Najbardziej wzburzone tym faktem było kierownictwo i członkowie Kongresu USA, pojawiła się nawet propozycja spalenia stroju.

Wysokiego szczebla urzędnicy amerykańscy zauważyli, że w obecnej trudnej sytuacji gospodarczej zamawianie wykonania stroju u zagranicznego producenta „jest nie tylko oburzające, ale i absolutnie głupie”.