Prawie naga dziewczyna skandowała: „Wowa, kocham Cię!”. Wyznanie miłości było również napisane na ciele fanki rosyjskiego prezydenta.

Dziewczyna tak aktywnie wyrażała swoje uczucia, starając się prawdopodobnie, żeby usłyszał ją rosyjski przywódca, że pracownicy ambasady byli zmuszeni do wezwania milicji.

Na komisariacie nieszczęśliwie zakochana kobieta oświadczyła, że nie jest związana z feministyczną grupą FEMEN.